Jeśli mecz sesji wieczornej na korcie Philippe'a Chatriera kończy się już po północy, to najprawdopodobniej w męskim meczu rozegrano pięć setów. Po raz kolejny ten scenariusz spełnił się we wtorek. Temperatura spotkania była wysoka, bo w boju był Francuz. Zakończył go zwycięsko, choć już przegrywał 0:2. Gael Monfils znowu dał show, nie zabrakło stałych punktów programu - interakcji z trybunami, ale i przerwy medycznej.