Tegoroczne ORLEN OIL 28. Grand Prix Sopot – Gdynia okazało się najważniejsze dla losów klasyfikacji generalnej Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2025. Zawody obejmowały dwie rundy – sobotnią (Runda 9) i niedzielną (Runda 10).
Już w sobotę kibice byli świadkami dramatycznych wydarzeń – Sebastian Steca stracił pozycję lidera po awarii Forda Fiesty, który wypadł z trasy i uderzył w murek oporowy. Zniszczone zawieszenie wykluczyło go z walki, a zwycięzcą został dotychczasowy wicelider – Sebastian Matuszewski.
Niedzielna rywalizacja przyniosła jeszcze więcej emocji. Podczas drugiego podjazdu wyścigowego w Lotusie Exige Matuszewskiego doszło do groźnego pożaru. Choć zawodnikowi nic się nie stało, nie ukończył rywalizacji i stracił prowadzenie w cyklu. Po długiej przerwie technicznej najszybszy okazał się Bartłomiej Madziara w Lamborghini Huracan ST, jednak to Sebastian Stec, dzięki przewadze z pierwszego podjazdu i drugiemu miejscu w decydującym starciu, mógł świętować zwycięstwo w 10. rundzie GSMP i powrót na fotel lidera mistrzostw.
Zaskakujące podium i sukces Romana Barana
Na podium obok Steca i Madziary stanął także Roman Baran w Mitsubishi Lancerze. Mimo słabszego technicznie auta, zawodnik po raz kolejny wygrał swoją klasę i wywalczył trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rundy.
W klasie aut historycznych triumfował Christian Zaleski (Porsche 911), wyprzedzając Marcina Przybyszewskiego (Honda Integra) i Arkadiusza Borczyka (Honda Civic VTI). Emocjonujący pojedynek rozstrzygnął się różnicą zaledwie pół sekundy.
W Kategorii Narodowej, obejmującej auta z utraconą homologacją międzynarodową, najszybszy był Krzysztof Mikołajczyk (Honda Integra). Podium uzupełnili Krzysztof Kurasz i Michał Smyka, obaj w Hondach Civic.
Warto podkreślić także zwycięstwo w Pucharze Pań – ponownie najlepsza okazała się Julia Strzelichowska, dla której był to dopiero drugi start w GSMP, a już stanęła na najwyższym stopniu podium.
Co dalej w GSMP 2025?
Ostateczne rozstrzygnięcia w klasyfikacji generalnej Kategorii 1 poznamy już za trzy tygodnie, podczas dwóch ostatnich rund na trasie Szczawne – Kulaszne w Bieszczadach (5–7 września).
Źródło: gsmp.pzm.pl
