Reprezentacja San Marino zaskakuje wielu w tej edycji Ligi Narodów. Do tej pory wygrała już 1:0 z Liechtensteinem i zremisowała z Gibraltarem. Dzięki temu na poważnie liczyła się w walce o awans do dywizji C. W ostatnim, decydującym starciu zmierzyła się na wyjeździe z Liechtensteinem.
REKLAMA
Zobacz wideo Tak Probierz zareagował na wyrównującą bramkę Polaków
Wielki wyczyn San Marino. Czegoś takiego jeszcze nie było
W pierwszej połowie lekką przewagę mieli gospodarze. I przyniosło to oczekiwane efekty. W 40. minucie piłkę do siatki wpakował Aron Sele. San Marino odgryzało się pojedynczymi atakami, ale nie było w stanie oddać choćby jednego celnego strzału. W efekcie do przerwy Liechtenstein prowadził 1:0. Po zmianie stron obraz gry całkowicie się zmienił.
Gospodarze znów częściej mieli piłkę, ale to goście bezlitośnie ich punktowali. Najpierw tuż po wznowieniu gry wyrównującą bramkę zdobył Lorenzo Lazzari, a 20 minut później Nicola Nanni wykorzystał rzut karny i San Marino prowadziło już 2:1. Na tym jednak nie zamierzało się zatrzymywać. W 76. minucie bramkarza pokonał Alessandro Golinucci i można było śmiało stwierdzić, iż San Marino dokonuje w swojej skali czegoś niebywałego. Ostatecznie wynik już się nie zmienił i ekipa trenera Roberto Cevolego wygrała 3:1. To dopiero pierwszy raz, gdy San Marino strzeliło trzy gole w jednym meczu. Ponadto było to również pierwsze wyjazdowe zwycięstwo tej drużyny w historii.
Liechtenstein 1:3 San Marino
Strzelcy: Aron Sele (40'), Lorenzo Lazzari (46'), Nicola Nanni (66'), Alessandro Golinucci (76')
To ogromny sukces reprezentacji San Marino, która zakończyła zmagania na pierwszym miejscu i tym samym awansowała do dywizji C. W czterech meczach uzbierała siedem punktów, o jeden więcej niż drugi Gibraltar i pięć niż ostatni Liechtenstein. Dzięki wygraniu grupy Sanmaryńczycy mają spore szanse na udział w barażach mistrzostw świata 2026. Zagrają w nich między innymi czterej zwycięzcy grup Ligi Narodów, którzy nie wejdą mundial poprzez eliminacje.