Iga Świątek na WTA Finals przyjechała jako duża niewiadoma. Polka bowiem od września nie grała w tenisa na poziomie żadnego z turniejów. Nasza gwiazda poza obroną tytułu zdobytego przed rokiem miała także walczyć o powrót na fotel liderki rankingu WTA. Niestety już po meczu z Coco Gauff jasne stało się, iż do tego nie dojdzie. Ten rok jako numer jeden żeńskiego tenisa zakończy Aryna Sabalenka.