Legia Warszawa jest już pewna gry na wiosnę w europejskich pucharach. To stało się faktem po wygranej 3:0 nad Omonią Nikozja po golach Ryoyi Morishity, Mateusza Szczepaniaka oraz Pawła Wszołka. Legia ma już pewny udział w play-offach fazy pucharowej i potrzebuje zaledwie punktu w dwóch grudniowych spotkaniach, by mieć zapewnione miejsce w 1/8 finału, bez konieczności grania dodatkowego dwumeczu. "Umie ta Legia zagrać w pucharach na pełnym doświadczeniu i pewnie wygrywać choćby bez fajerwerków" - pisał Jakub Seweryn ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja bez Lewandowskiego? Żelazny: My zapominamy czasami kim on jest
Czytaj także:
Boniek rozpętał burzę w świecie piłki. Tak teraz widzą Lewandowskiego
Przy okazji meczu z Legią kibice Omonii wywiesili skandaliczne transparenty. Jeden z nich nosił hasło "W 1945 r. Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę". Na innych transparentach pojawiały się symbole sierpa i młota, ale także wizerunek rewolucjonisty Che Guevary. Warto dodać, iż UEFA zabrania wznoszenia transparentów o treściach politycznych. Do tych skandalicznych wydarzeń odniosła się nie tylko Legia, ale też prezes PZPN Cezary Kulesza.
"Jestem wzburzony wczorajszym skandalicznym zachowaniem kibiców Omonii. Apeluję do naszych partnerów w UEFA o wyciągnięcie surowych konsekwencji wobec autorów prowokacji wymierzonej w nasz kraj. Stanowczo protestuję przeciwko zakłamywaniu historii i obrażaniu Polaków" - napisał Kulesza na portalu X. "Skandaliczna oprawa kibiców Omonii zaprezentowana podczas wczorajszego meczu miała na celu zakłamanie prawdy" - to z kolei fragment oświadczenia Legii.
A jak sama Omonia odniosła się do tego skandalu? "Zgodnie z naszym wieloletnim stanowiskiem, co roku i na każdym meczu przyjmujemy i promujemy transparenty, które nie zawierają treści politycznych. Nie byliśmy świadomi treści tego konkretnego transparentu. Podczas spotkania organizacyjnego pomiędzy wszystkimi zaangażowanymi stronami, rano w dniu meczu, zostaliśmy poinformowani o banerze o innej treści, na który uzyskano niezbędną zgodę UEFA" - czytamy w komunikacie Cypryjczyków.
Czytaj także:
Tak Austriacy piszą o meczu z Polską. Jaśniej się nie da
Stępiński potępia kibiców Omonii. "To nie jest coś normalnego"
Teraz o tę sprawę został zapytany Mariusz Stępiński, napastnik Omonii, z którym rozmawiał portal goal.pl. -Narobiliśmy "sajgonu" na boisku, a nasi kibice na trybunach. U nas też dużo się o tym mówiło. Ale to nie do końca jest obraz kibiców Omonii. Kilkaset niewyedukowanych osób nie decyduje o obliczu wszystkich. Bardziej wykształceni kibice Omonii, znający historię, myślą zupełnie inaczej. Niektórzy choćby nie wiedzieli, co oznacza to hasło, pytali, dlaczego wokół tego zrobił się taki szum. Słabo wyszło - wyjaśnił Stępiński.
- Taki transparent nie powinien zostać wywieszony. Ludzie, którzy to zrobili, nie są, moim zdaniem, do końca świadomi historii, nie wiedzą, jak było naprawdę. Nikt normalny nie wywiesza takiego transparentu. Takie zachowania należy stanowczo potępić i trzeba o tym mówić. To nie jest coś normalnego. Generalnie na Cyprze kluby są bardzo upolitycznione. Ja tego nie lubię, polityka powinna być z dala od sportu, nie interesuję się nią. Znam za to historię swojego kraju - dodał Stępiński.
W trakcie rozmowy Stępiński zaznaczał wyraźnie, iż nie był zdziwiony, iż treść transparentu wywołała takie poruszenie w Polsce. - Sądzę, iż dziś wstydzą się tego transparentu choćby ci bardziej wykształceni kibice Omonii, bo ci, którzy to wywiesili nie do końca, moim zdaniem, wiedzą, co trzymali w dłoniach. Nie jest to przyjemne. Rozumiem, iż baner zabolał Polaków, ale powiedzcie mi w takim razie, ilu kibiców w Polsce jest wyedukowanych na tyle, by wiedzieć, o co chodzi i jak ogromny jest konflikt Cypru z Turcją? - podsumował.
Stępiński jest zawodnikiem Omonii Nikozja od stycznia br., kiedy to odszedł z Arisu Limassol. W tym sezonie Stępiński zagrał w osiemnastu meczach, w których strzelił dziesięć goli. Jego kontrakt z Omonią jest istotny do maja 2026 r.