Wielki powrót Hurkacza w meczu o ćwierćfinał. Fatalny początek, a później koncert

3 dni temu
Zdjęcie: Fot. Aaron Favila / AP


Hubert Hurkacz triumfuje! Polak poradził sobie z Leandro Riedim w 1/8 finału turnieju w Marsylii, choć przegrał pierwszego seta (4:6, 6:3, 6:2). W kolejnej rundzie rywalem Polka będzie Mikael Ymer.
Czwartkowe spotkanie Hurkacza z Riedim było pierwszym meczem Polaka w turnieju ATP od ponad tygodnia. W 1/8 finału rywalizacji w Rotterdamie, 11. zawodnik światowego rankingu przegrał z Grigorem Dimitrovem. W Marsylii miało być lepiej, tym bardziej iż na tym samym etapie zawodów przeciwnikiem Hurkacza był wyraźnie niżej notowany tenisista.


REKLAMA


Zobacz wideo Stoch dostał liścik od kibiców, gdy był w największym dołku. Teraz jeździ z nim wszędzie


Trudny początek
Niestety już na samym początku pierwszej partii Hurkacz miał problemy z utrzymaniem własnego podania. Kompletnie nie wyszedł mu gem serwisowy otwierający spotkanie, w którym zdobył zaledwie dwa punkty. W ten sposób, po kilku minutach gry, 21-letni Riedi wypracował sobie przewagę, która wystarczyła do wygrania seta.
Kilka chwil później doświadczony Polak starał się odebrać to, co Szwajcar mu zabrał. Niestety, mimo bardzo ciężkiej walki na przewagi, rywal Hurkacza zdołał się obronić, wychodząc na prowadzenie 2:0. Stało się wówczas jasne, iż nie będzie to łatwe spotkanie.
Kolejny raz pod ścianą Polak znalazł się w siódmym gemie. Wówczas Riedi prowadził już 40:0, ale rozstawiony z nr 1 zawodnik zdołał wygrać pięć punktów z rzędu, by odwrócić losy gema i pozostać w grze w pierwszym secie.
Niestety, mimo zaciętej walki m.in. w gemie nr 8, 21-letni Szwajcar zdołał obronić pozostałe serwisy w pierwszym secie, wygrywając partię 6:4 i wyraźnie przybliżając się do ćwierćfinału turnieju. Polak z kolei musiał pokazać, dlaczego jest czołowym zawodnikiem na świecie.


Zmiana kursu
Od początku drugiego seta sytuacja była dużo lepiej kontrolowana przez Hurkacza, który pewnie wygrał dwa pierwsze gemy serwisowe, naciskając rywala przy jego podaniu. Zdecydowanie największym jego atutem był naturalnie serwis, który potrafił wygrywać mu całe gemy. Problem pojawiał się przy dłuższych wymianach, gdzie Polakowi zdarzało się sporo błędów.
najważniejszy dla rozwoju spotkania okazał się szósty gem drugiego seta. W nim trwała zażarta walka na przewagi, pełna zwrotów akcji i decyzji zawodników o sprawdzeniu decyzji sędziego. Ostatecznie Hurkacz zdołał przełamać niżej notowanego przeciwnika, wychodząc na prowadzenie 4:2 i przybliżając się do wyrównania stanu meczu. Ostatecznie rozstawiony z nr 1 Polak wygrał drugą partię 6:3, więc o zwycięstwie zdecydować musiał trzeci set.
Finałowa rozgrywka
Decydująca partia, zważając na wcześniejszy przebieg spotkania, zaczynała się od serwisu Szwajcara. Ten pierwszy gem przy własnym podaniu wygrał, ale kilka minut później miał już poważne problemy. Ostatecznie, po walce na przewagi, Riedi nie zdołał obronić się przed atakami Hurkacza, który po trzech gemach prowadził 2:1 z przewagą serwisu. Później Hurkacz dalej dominował. No i ostatecznie wygrał 6:2.


W ćwierćfinale Polak spotka się z Mikaelem Ymerem, który awansował dzięki wygranej walkowerem z Davidem Goffinem.
Idź do oryginalnego materiału