Wielka zemsta Sereny Williams. Oto co znaczył jej taniec w Super Bowl

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. screen https://www.youtube.com/watch?v=vn5uZ10WiyE


Jednym z głównych tematów po Super Bowl jest taniec Sereny Williams. Za jej występem kryje się niesamowicie skomplikowana historia, której finałem okazała się zemsta. A z pozoru wyglądało to na niewinny taniec podczas Half-time Show do utworu Kendricka Lamara.
We wtorkowy ranek amerykańskie media podały, iż tegoroczny Super Bowl oglądała w USA rekordowa liczba widzów. Średnia widownia przed ekranami wyniosła 126 mln. Moment najwyższej oglądalności (135 mln) przypadł na kwadrans między 20:00 a 20:15 amerykańskiego czasu, gdy trwała druga kwarta meczu. Trzynastominutowy koncert podczas przerwy, na którym wystąpił amerykański raper Kendrick Lamar, zgromadził średnią 131 mln widzów.


REKLAMA


Zobacz wideo


Ta historia zaczęła się w 2015 roku
I w tym historycznym koncercie wzięła udział jako postać drugiego planu Serena Williams, najlepsza zawodniczka w historii tenisa. 23-krotna mistrzyni wielkoszlemowa w singlu zatańczyła do piosenki "Not Like Us".
O głębokiej symbolice całego koncertu Lamara rozpisują się media w USA, nie umknęło im też to, co zrobiła Williams. I tu tenisistka, choć nie wypowiedziała żadnego słowa, została doskonale zrozumiana. To była jej zemsta na byłym wielbicielu: raperze Drake'u.


Historię m.in. opisał znakomity tenisowy dziennikarz Ben Rothenberg na stronach magazynu Slate, jako ten, który "wszystkiemu przyglądał się z bliska".
Wszystko zaczęło się w 2015 r. Drake – kanadyjski raper - podążał za Sereną Willimas z turnieju na turniej. Jego obecność dziennikarze po raz pierwszy szerzej zauważyli podczas turnieju w Wimbledonie. Wtedy to Kanadyjczyk siedział na trybunach obok siostry Sereny: Venus Williams podczas ćwierćfinału światowej liderki rankingu z Victorią Azarenką.


Drake zachowywał się jak szczeniak
Wtedy jeszcze obecność Drake'a na trybunach nie wzbudzała większej sensacji. Wokół Williams, która walczyła wtedy o skompletowanie Wielkiego Szlema po triumfie w Melbourne i Paryżu, kręciło się mnóstwo celebrytów. Nikogo więc nie dziwił widok Drake'a też na kolejnych meczach, aż do finału. Podczas decydującego meczu siedział obok legendarnej Anny Wintour, naczelnej magazynu "Vogue". Tej, która posłużyła jako wzór bohaterki kinowego przeboju: "Diabeł ubiera się u Prady".
Rothenberg pisze: "Drake nie zachowywał się jak typowy fan celebryta. Ktoś, kto pokazuje się na meczu, a potem wychodzi. Podążał za Sereną po obiektach Wimbledonu jak szczeniak, gdzie tylko mógł. Najbardziej zapadł mi w pamięć Drake, który usiadł na pustym miejscu obok mnie na jednej z konferencji prasowych".
Następnie raper pojawił się na trybunach podczas meczów Sereny w jego rodzinnym Toronto. Wtedy nikogo to nie dziwiło. Podejrzenia o to, iż muzyk i tenisistka są parą wybuchły, gdy pojechał za nią na tenisowy turniej w Cincinnati w amerykańskim Ohio.
"Wciąż pamiętam wywiad z trenerem Sereny, Patrickiem Mouratoglou, w poczekalni dla graczy w Mason po tym, jak wygrała turniej, a Drake siedział na pobliskim fotelu i podsłuchiwał, dopóki ona nie wróciła z szatni i nie odciągnęła go" - wspomina Rothenberg.


Serena Williams wybrała Alexisa Ohaniana
Jego zdaniem widać było, iż raper jest bardzo poważnie zauroczony Sereną. Natomiast nie ma żadnego potwierdzenia, iż z drugiej strony było to tak samo poważne. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż wtedy tenisistka znała już swojego przyszłego męża Alexisa Ohaniana i byli już po pierwszej randce, która miała miejsce podczas Roland Garros w Paryżu.
Obaj panowie: Drake i Ohanian kibicowali tenisistce z trybun podczas US Open 2015. I razem z nią przeżywali głębokie rozczarowanie. Williams po wielkoszlemowych triumfach w trzech poprzednich turniejach w ojczystym Nowym Jorku przegrała w półfinale z Robertą Vinci i nie skompletowała Wielkiego Szlema.


Na grudniowy bankiet w Nowym Jorku, który odbył się po tym, jak Serena została sportsmenką 2015 r. w plebiscycie Sports Illustrated, tenisistka zaprosiła Ohaniana. Jednak aż do jesieni następnego roku nie potwierdzała, iż zostali parą. 5 stycznia 2017 roku para ogłosiła zaręczyny, a 10 miesięcy później: 16 listopada wzięła ślub.
I pewnie wszyscy by zapomnieli o zauroczeniu Drake'a Sereną, gdyby sam raper do tego nie wrócił. W 2022 r. opublikował utwór "Middle of the Ocean", w którym zaatakował męża tenisistki: nazwał go "groupie" (czyli zauroczonym fanem) i zasugerował, iż to nie prawda, iż nie ma między nim a Ohanianem problemu.


Mąż Sereny Williams odpowiedział na zaczepkę rapera
Mąż Sereny gwałtownie odpowiedział na zaczepkę. I porównanie go do zauroczonej fanki, która podąża za swoim idolem gotowa zrobić dla niego wszystko, wcale nie okazało się dla niego zniewagą. "Powodem, dla którego wygrywam, jest to, iż jestem nieustępliwy w byciu absolutnie najlepszym we wszystkim, co robię" - napisał Ohanian - "w tym w byciu najlepszą groupie dla mojej żony i córki".
Konflikt rodziny tenisistki z Drakiem postanowił wykorzystać Lamar, który od dawna prowadzi wojnę z Kanadyjczykiem. Obaj raperzy współpracowali kiedyś ze sobą, ale potem ich drogi się rozeszły i zaczęli się wzajemnie atakować. Zdaniem mediów zwycięsko z tego pojedynku na słowa wyszedł Amerykanin, a ukoronowaniem tego triumfu miał być utwór "Not Like Us", w którym oskarżył rywala o wykorzystywanie dzieci. Drake odpowiedział na ten atak pozwem sądowym.


I właśnie do utworu "Not Like Us" zatańczyła Serena. I choć tenisistka pojawiła się na ekranie tylko na kilka sekund, upiekła przy tym dwie pieczenie na jednym ogniu. Nawiązała do swojego tańca po finale igrzysk w Londynie, w którym pokonała Marię Szarapową i odgryzła się swoim krytykom.


Olimpijski turniej odbywał się wtedy na kortach Wimbledonu i zawodniczka została skrytykowana przez media, iż w takim miejscu gloryfikuje przemoc. Ten rodzaj tańca nazywany jest bowiem "Crip Walk" i nawiązuje do nowojorskiego gangu, który powstał na przełomie lat 60. i 70. i do dziś sieje postrach na ulicach największego amerykańskiego miasta. Nawiązaniem do Crips była też niebieska spódnica i niebieski żakiet tenisistki. To barwy właśnie tego gangu. Sama zawodniczka nie zostawiła już żadnych wątpliwości co do podtekstu swojego występu, gdy na filmiku w mediach społecznościowych powiedziała: "Nie tańczyłam takiego Crip Walka na Wimbledonie, bo zostałabym ukarana".
Idź do oryginalnego materiału