Była 22. minuta niedzielnego meczu 37. kolejki La Ligi: FC Barcelona - Villarreal CF. Właśnie wtedy Robert Lewandowski miał jedyną okazję do zdobycia gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony reprezentant Polski strzelił głową z pięciu metrów pod poprzeczkę, ale kapitalnie obronił Junior Reis. Potem Lewandowski był niewidoczny, miał kilka prostych strat, aż w końcu został zmieniony w drugiej połowie. W efekcie wciąż musi czekać na swojego 100 gola w barwach FC Barcelony.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki był na trybunie kibiców Polonii?! "W Warszawie tylko Legia!"
Pięć goli, a potem święto FC Barcelony
Hansi Flick tym razem dał odpocząć Wojciechowi Szczęsnemu i między słupkami zagrał reprezentant Niemiec - Marc-Andre ter Stegen.
Początek meczu był sensacyjny. Po zaledwie 240 sekundach goście prowadzili 1:0. Villarreal zrobił kontrę, Nicolas Pepe na prawej strony uciekł Inigo Martinezowi, podał w pole karne do Ayoze Perez, a ten strzałem z 13 metrów w długi róg zdobył gola.
FC Barcelona potrafiła jednak odpowiedzieć i miała niesamowitą końcówkę tej części. - Po raz kolejny to zrobił. To jest piłkarz nieprawdopodobny. Inter, El Clasico, Espanyol, a teraz Villarreal. Wykrakaliśmy, bo spodziewaliśmy się tego markowego zejścia na lewą nogą i strzału. Kolejny kapitalny gol Yamala- zachwycali się komentatorzy Canal+Sport po jego trafieniu z 18 metrów w długi róg. Bramkarz wyciągnął się do piłki jak struna, ale jej nie sięgnął. Dla Yamala był to dziewiąty gol ligowy w tym sezonie.
W piątej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy Yamal mógł już mieć dublet, ale po ośmieszeniu dwóch rywali w polu karnym, strzelił w spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później Juan Foyth źle wybił dośrodkowanie w polu karnym, wprost na 18 metr, tam piłkę zgarnął Fermin Lopez, strzelił mocno lewą nogą i trafił do siatki.
W 52. minucie było 2:2. Barcelona popełniła błąd w ustawieniu w polu karnym, linię spalonego złamali Inigo Martinez i wprowadzony w przerwie Alejandro Balde, a Santi Comesana efektownym lobem z ośmiu metrów pokonał ter Stegena. Ładną asystę przy tym trafieniu miał Yeremy Mino.
Potem długo kilka interesującego działo się na boisku. W 74. minucie boisko opuścił Robert Lewandowski, jeden z najsłabszych zawodników meczu. Potem dowiedział się, iż Mbappe trafił do siatki (a Real Madryt wygrał a wyjeździe z Sevillą 2:0) i raczej już na 100 proc. przypieczętował tytuł króla strzelców. Kolejkę przed końcem ma bowiem 29 goli, a Polak cztery mniej.
Zobacz: Feio ujawnia ws. przyszłości w Legii. "Owocne rozmowy"
W 80. minucie goście zdobyli zwycięską bramkę. Po akcji lewą stroną, w polu karnym na szósty metrze nie trafił w piłkę rezerwowo Gerard Moreno, ale dotarła ona do Buchanana, który trafił do siatki. Niepewnie przy tym strzale interweniował ter Stegen.
FC Barcelona na koniec sezonu zmierzy się na wyjeździe Athletic Bilbao. Mecz rozpocznie się w niedzielę, 25 maja o godz. 18. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
FC Barcelona - Villarreal 2:3 (2:1)
Bramki: Yamal (38.), Lopez (45.+5.) - Perez (4.), Comesana (51.), Buchanan (80.).
Barcelona: ter Stegen - Garcia Ż (74. Fort), Cubarsi, Martinez, Martin (46. Balde) - Gavi (85. Olmo), Pedri (46. de Jong), Lopez - Yamal, Lewandowski (74. Pau Victor), Raphinha.
Villarreal: Reis - Navarro (64. Kambwala), Foyth, Costa, Cardona - Comesana, Parejo (58. Gueye) - Pepe, Baena, Pino (64. Buchanan) - Perez (46. Barry).