Porażka 1:5 z Portugalią w przedostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów na długo zapadnie w pamięci kibiców i ekspertów. Nie tylko ze względu na jej wysoki wymiar, ale również kuriozalne i kompromitujące sytuacje, jakie wydarzyły się w trakcie i po zakończeniu spotkania. Za jedną z nich odpowiedzialni byli Piotr Zieliński i Nicola Zalewski.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego? "To już nie jest jego drużyna" [To jest Sport.pl]
Wichniarek nie gryzł się w język. Tak skomentował słowa Zielińskiego
Najwyraźniej obaj kadrowicze występujący na co dzień w Serie A nie byli zbytnio smutni lub zdenerwowani po dotkliwej porażce. A to dlatego, iż kilkanaście minut po ostatnim gwizdku z uśmiechem na twarzy ruszyli w stronę Cristiano Ronaldo, aby poprosić go o zdjęcie. choćby portugalskie media śmiały się z zachowania reprezentantów Polski. I trudno się dziwić. Zachowanie Zielińskiego i Zalewskiego nie miało nic wspólnego ze sportową złością po przegranej.
W niedzielę tymczasowy kapitan drużyny Probierza skomentował całą sytuację. Z irytacją na twarzy odpowiedział na pytania dziennikarzy. - Wyglądało to tak, iż podeszliśmy z Nicolą, poprosiliśmy o zdjęcie i sobie je zrobiliśmy. Nie miał z tym problem ani Cristiano, ani my. Ja nie widzę tutaj żadnego problemu i tyle w tym temacie - rzucił pogardliwie.
- Mnie nie interesuje, co się dzieje w mediach, social mediach. Dla mnie Cristiano Ronaldo jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, w historii. Miałem taką ochotę, zrobiłem sobie zdjęcie i tyle. Czemu nie wypada? Uważam, iż przegraliśmy mecz, ale co? Mam się schować w kącie, czy jak? Podszedłem, zapytałem, zrobiliśmy zdjęcie i tyle na ten temat. Miałem taką ochotę - dodał.
Jego tłumaczenia w studiu Kanału Sportowego oglądał Artur Wichniarek. Były kadrowicz nie gryzł się w język, komentując słowa piłkarza Interu. - Mam wrażenie, iż jako kapitan mógłby jednak dojść do wniosku, że: "Okej, zrobiłem, chciałem, było to moje marzenie, miałem taką okazję. Może timing był nie taki, jak powinien być, ale nie przez to zdjęcie przegraliśmy, zdarzyło się, koniec kropka, zakończmy ten temat". I urwać temat - mówił Wichniarek, tłumacząc to, jak jego zdaniem do całej sprawy powinien podejść Zieliński.
Jak widzieliśmy, kapitan reprezentacji Polski przyjął inną, agresywną strategię. - Ale taka wypowiedź na zasadzie "Chciałem, zrobiłem, w ogóle to odpieprzcie się, mam to w...". Opaska kapitana zobowiązuje do pewnych standardów. o ile taką ścieżkę wybrał Piotrek, będziemy go wspierać, bo jeden z najlepszych zawodników. Nie będziemy się obrażać. Jedni się z tym zgadzają, drudzy nie - zakończył Artur Wichniarek, który wcześniej szczegółowo analizował niedzielną konferencję.