Wojciech Kowalczyk w Betisie pamiętany jest do dziś. Przez „Bigotes”, czyli wąsy, jak nazywali go koledzy z boiska. Ale nie tylko, bo także przez strzelane gole, w tym w derbach z Sevillą, czy widowiskowe trafienie z Realem Sociedad. – Hiszpanie nie kładą się spać – opowiadał Kowal w autobiografii. A co robią? Ot, choćby czasami… […]
Wesołe czasy Kowala w Sewilli. Wąsy, złamana noga i sprzedane mecze

- Strona główna
- Piłka nożna
- Wesołe czasy Kowala w Sewilli. Wąsy, złamana noga i sprzedane mecze
Powiązane
Długo czekał na ten moment. "To był frustrujący czas"
2 godzin temu
Klasa. Nagrał, co Lewandowski zrobił tuż przed hymnem
2 godzin temu
Kolejny trudny mecz Polek. "Nie zlekceważą nas"
2 godzin temu
Zadebiutował w kadrze i nagle wypalił. "To niemożliwe"
2 godzin temu
Polecane
Rewanż juniorów na koniec rundy
1 godzina temu
Muzyczne kalendarium – 7 czerwca
2 godzin temu
Wokół chewruty – spotkanie z dr Patrycją Dołowy
3 godzin temu