Wojciech Kowalczyk w Betisie pamiętany jest do dziś. Przez „Bigotes”, czyli wąsy, jak nazywali go koledzy z boiska. Ale nie tylko, bo także przez strzelane gole, w tym w derbach z Sevillą, czy widowiskowe trafienie z Realem Sociedad. – Hiszpanie nie kładą się spać – opowiadał Kowal w autobiografii. A co robią? Ot, choćby czasami… […]
Wesołe czasy Kowala w Sewilli. Wąsy, złamana noga i sprzedane mecze

- Strona główna
- Piłka nożna
- Wesołe czasy Kowala w Sewilli. Wąsy, złamana noga i sprzedane mecze
Powiązane
Oficjalnie: trzynasty nowy piłkarz w Warcie Poznań
4 godzin temu
Polska siatkarka zdała trudny test. "Jestem dumna"
4 godzin temu
Polecane
Muzyczne kalendarium – 24 lipca
3 godzin temu
Siłownia „rośnie w siłę”
3 godzin temu
Huragan z nowym trenerem ogrywa Lutnię
4 godzin temu