Jeszcze kilka miesięcy temu nad klubem zawisły czarne chmury i wydawało się, iż Łódź mimo jednego z najnowocześniejszych obiektów na świecie zniknie z żużlowej mapy. Witold Skrzydlewski chciał sprzedać klub za złotówkę, ale ostatecznie zmienił zdanie i w listopadzie zbudował drużynę na sezon 2025 „za grosze”. To jednak nie był koniec, a prezes w dalszym ciągu szukał osób chętnych przejąć od niego władzę nad klubem. Ostatecznie jednak w nim pozostał, ale w zarządzie pojawiły się nowe twarze znane już wcześniej kibicom żużla – Jan Konikiewicz oraz Jakub Zborowski.
To jednak nie był koniec problemów Orła. Klub w dalszym ciągu nie miał podpisanej umowy z miastem na wynajem obiektu na sezon 2025. Skorzystać na wcześniejszych problemach klubu żużlowego chcieli skorzystać przedstawiciele driftu w Polsce. Już wcześniej bowiem na łódzkiej Moto Arenie wylano asfalt i rozegrano Drift Masters European Championship. To okazało się być fatalne w skutkach, gdyż przez długi czas nie nadawał się do użytku przez żużlowców.
– Na dzisiaj nie mamy jeszcze podpisanej umowy na wynajem stadionu. Zdajemy sobie sprawę, iż pani prezydent nie mogła wiedzieć, jaka umowa została wysłana do klubu. jeżeli ktokolwiek z zarządu podpisałby tę umowę, to prezes Witold Skrzydlewski posądziłby nas o działanie na szkodę spółki – mówił kilkanaście dni temu Jakub Zborowski.
Orzeł Łódź ma swój dom
Jak udało nam się dowiedzieć, obie strony doszły do porozumienia i już w czwartek dojdzie do oficjalnego podpisania nowej umowy. To właśnie wtedy odbędzie się kolejna konferencja prasowa, w której udział wezmą Witold Skrzydlewski (prezes Orła Łódź), Marcin Ulacha (wiceprezes Orła Łódź), Jakub Zborowski (wiceprezes Orła Łódź), Maciej Łaski (prezes MAKiS) oraz Tomasz Piotrowski (wiceprezydent Łodzi).
To właśnie w Łodzi mamy otworzyć sezon w Metalkas 2. Ekstralidze. Podopieczni Janusza Ślączki 12 kwietnia zmierzą się na domowym obiekcie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Będzie to spotkanie z kilkoma podtekstami, gdyż wiele do udowodnienia będą mieli zawodnicy, którzy jeszcze przed rokiem startowali w barwach „Gryfów” – Andreas Lyager i Olivier Buszkiewicz. Ponadto podwójnie zmotywowany powinien być Robert Chmiel, który podpisał z klubem prekontrakt, ale po dwóch dniach obie strony się rozstały przez podpisanie kontraktu z Szymonem Woźniakiem.
