Wąsek się wyłamał. Tak podsumował pracę z Thurnbichlerem

2 dni temu
Zdjęcie: screen / TVN


- Mi się super współpracowało z Thomasem Thurnbichlerem, umieliśmy się dogadać, znaleźć wspólny język, żeby to funkcjonowało. Na pewno będzie mi go brakować - przyznał w rozmowie z Eurosportem Paweł Wąsek, najlepszy polski skoczek w okresie 2024/25. 25-latek nie skorzystał jednak z propozycji, by indywidualnie pracować z Austriakiem. - Chyba jestem jeszcze za młody na to - stwierdził.
W niedzielę, tradycyjnie w słoweńskiej Planicy, zakończył się sezon 2024/25 Pucharu Świata w skokach narciarskich. W finale sezonu najlepszy był Słoweniec Anże Lanisek, jego rodak Domen Prevc skokiem na 254,5 metra pobił oficjalny rekord świata, a z Polaków tym razem najlepiej spisał się nie trzynasty Paweł Wąsek, a Aleksander Zniszczoł, który zajął siódme miejsce.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy skoczkowie mają nowego trenera. Thurnbichler się pożegnał


Wąsek reaguje na odejście Thurnbichlera. "Za młody na to jestem"
Jeszcze przed rozpoczęciem weekendu w Planicy polscy skoczkowie otrzymali informację, iż w przyszłym sezonie ich trenerem nie będzie już Austriak Thomas Thurnbichler. Jego miejsce zajmie Maciej Maciusiak.
Najbardziej zastanawiający był fakt, jak na tę zmianę zareaguje Paweł Wąsek, lider kadry w okresie 2024/25, który dzięki pracy z Thurnbichlerem skacze najlepiej w swojej karierze. Sam zainteresowany odniósł się do tego w studiu Eurosportu po konkursie. Wąsek otrzymał propozycję indywidualnej pracy z Austriakiem, ale z niej nie skorzystał.
- Zastanowiłem się nad pracą z Thomasem, ale ja lubię pracować w tej grupie. Lubię trenować z chłopakami. Jak widzę, jak oni trenują, to daje mi to dodatkowego kopa, żeby trenować jeszcze mocniej i być lepszym od nich. jeżeli chodzi o takie trenowanie samemu, to chyba jestem jeszcze za młody na to - tłumaczył 25-letni skoczek, przyznając, iż bardzo ceni sobie współpracę z Thurnbichlerem, ale też rozumie decyzję o zmianie trenera.


- Mi się super współpracowało z Thomasem, umieliśmy się dogadać, znaleźć wspólny język, żeby to funkcjonowało. Na pewno będzie mi go brakować, ale widać było, iż atmosfera nie była taka, jak powinna. Po prostu ta zmiana była potrzebna, żeby drużyna odżyła. Choć mi się dobrze trenowało, trzeba było to zrobić. Ale jestem dobrej myśli. Trener Maciusiak wie, czego mi potrzeba, był z nami cały sezon - zdradził Paweł Wąsek. Tym samym wyłamał się z grupy. Pozostali skoczkowie, jak choćby Aleksander Zniszczoł, zdecydowali się w dość mocnych słowach atakować Thurnbichlera.


Tydzień temu w Lahti Wąsek wywalczył pierwsze podium Pucharu Świata w swojej karierze. W klasyfikacji generalnej PŚ z 612 punktami zakończył sezon na czternastym miejscu.
Idź do oryginalnego materiału