Rjukan leży w malowniczej dolinie Telemarku, otoczonej wysokimi górami i wodospadami. To właśnie ukształtowanie terenu sprawia, iż od września do marca słońce nie dociera do miasta choćby w południe. Choć taka sceneria zachwyca turystów, dla mieszkańców oznaczała życie w mroku i długie wieczory – nie tylko zimowe. Nic dziwnego, iż już sto lat temu zaczęto szukać sposobów, by choć odrobinę rozjaśnić codzienność w tym niezwykłym miejscu.
REKLAMA
Zobacz wideo Pojechałam pierwszy raz i przepadłam. Pokażę wam Maltę, jakiej nie znacie
Rjukan to miasto zbudowane w cieniu. Słońca jest tu jak na lekarstwo
Rjukan leży w południowej Norwegii, w okręgu Telemark, w wąskiej dolinie rzeki Måna. Miasteczko otaczają strome zbocza Gór Gausta i Hardangervidda, które tworzą naturalną barierę przed światłem słonecznym. Historia ten niewielkiej miejscowości sięga dopiero XX wieku. Norweski inżynier Sam Eyde postanowił stworzyć tu osiedle dla pracowników będącej w budowie elektrowni wodnej i fabryki nawozów Norsk Hydro.
Zobacz też: Mała wieś obok Buska przyciąga kuracjuszy od 188 lat! Tutejsza woda jest ewenementem na skalę światową
Miasteczko gwałtownie się rozrosło, jednak pojawił się poważny problem. Brak światła odbijał się drastycznie na zdrowiu i nastroju ludzi, prowadząc do senności, zmęczenia i spadku energii. Pierwszym pomysłem na poprawę sytuacji była kolejka linowa Krossobanen, zbudowana w 1928 roku. Dzięki niej mieszkańcy mogli wydostać się ponad linię cienia i złapać promienie słoneczne na wysokości niemal 900 metrów nad poziomem morza.
Rjukan: lustra, które skradły słońce. Tak ludzie oszukali naturę
Wielkim marzeniem Sama Eyde było sprowadzenie promieni słonecznych do samej doliny. Pragnął tego dokonać dzięki ogromnych luster. Na początku XX wieku technologia nie pozwalała jednak jeszcze na realizację tak śmiałego planu. Dopiero w 2013 roku udało się go urzeczywistnić - na zboczach góry zamontowano trzy gigantyczne zwierciadła sterowane komputerowo. Instalacja nazwana Solspeilet odbija światło prosto na centralny plac miasta, sprawiając, iż mieszkańcy mogą poczuć odrobinę lata choćby w środku zimy. Każde lustro ma powierzchnię 40 metrów kwadratowych i podąża za ruchem słońca, dzięki czemu w centrum przez kilka godzin dziennie panuje jasność. Dziś miasteczko znane jest nie tylko z industrialnej przeszłości, ale także z innowacyjnego pomysłu na walkę z mrokiem. Zwierciadła stały się symbolem regionu, a jednocześnie dowodem, iż zawsze można znaleźć kreatywne rozwiązania.
Źródło: kieruneknorwegia.pl, bryk.pl, hub.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.