W strugach deszczu Polak ruszył za wielkimi mistrzami. Zostało "gorące krzesło"
Zdjęcie: Maciej Wyderka pobiegł w półfinale MŚ bardzo dobrze, świetnie finiszował. Wystarczyło to do czwartego miejsca
Trudno było liczyć na to, iż Maciejowi Wyderce uda się wywalczyć bezpośredni awans do finału mistrzostw świata na 800 metrów, skoro w składzie jego serii byli Marco Arop czy Djamel Sedjati, czyli zawodnicy z czwartym i piątym czasem w historii dystansu. A Polak, najmłodszy w stawce, pokazał niesamowitą ambicję, ruszył z samego końca stawki. I finiszował czwarty, a jeszcze był bliski pokonania doskonałego Irlandczyka Marka Englisha. Zostało oczekiwanie na "gorącym krześle" na to, co zrobią rywale w kolejnych dwóch seriach. To oczekiwanie trwało osiem minut.