W Rosji głośno o Rybusie. "Może dostał tyle pieniędzy, iż mu się nie chce"

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl


W ostatnich latach Maciej Rybus zaliczył spektakularny zjazd kariery. Od 1 lipca tego roku po wygaśnięciu umowy z Rubinem Kazań był wolnym agentem, co w teorii oznaczało, iż za darmo może podpisać kontrakt z nowym klubem. I faktycznie, tak się stało. Z tym iż Polak trafił do rosyjskiej ligi mediów, a nie poważnego zespołu. Jego decyzja zaskoczyła choćby tamtejszych ekspertów i byłych piłkarzy. - Dostał tyle pieniędzy, iż nie chce grać nigdzie indziej - tłumaczy jeden z nich.
Maciej Rybus ostatnie 12 lat spędził w Rosji, pomijając roczne wypożyczenie do Olympique'u Lyon. Przed Rubinem Kazań występował w Spartaku Moskwa (2022/23), Lokomotiwie Moskwa (2017-2022) i Tereku Grozny (2012-2016), gdzie w 2012 roku trafił z Legii Warszawa za ponad trzy miliony euro. 66-krotny reprezentant Polski nie chciał wyjechać z Rosji choćby po rozpoczęciu wojny. Wolał pozostać w kraju agresorów, tłumacząc swoją decyzję chęcią zadbania o rodzinę.

REKLAMA







Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. "Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat"



Rosjanie są w szoku po decyzji Rybusa. Te słowa mówią wszystko
Wraz z końcem czerwca kontrakt 35-letniego Rybusa z Rubinem wygasł. Jego menedżer - Roman Oreszczuk - próbował przekonywać kibiców i ekspertów, iż usługami defensora mają być zainteresowane inne kluby z Rosji czy choćby z Polski. Ostatecznie ta informacja okazała się prawdziwa. Faktycznie Rosjanie interesowali się naszym byłym kadrowiczem. Nie była to jednak drużyna z Priemjer-Ligi, a... z tamtejszej ligi medialnej.


Maciej Rybus został zawodnikiem klubu medialnego FC "10", który rozgrywa mecze w rosyjskiej Media Football League. - Oreszczczuk, Rybus i ja znamy się od dłuższego czasu. Kiedy zobaczyliśmy informację, iż piłkarz jest wolny, zadzwoniliśmy do niego i zapytałem, czego szuka. Odpowiedział, iż potrzebuje wartościowych warunków do treningów w dobrym zespole, na normalnych boiskach. Chce utrzymać formę, aby znaleźć profesjonalny klub w zimie na warunkach, które go interesują - opowiadał "Sport-Express" Alexander Chirin.
Tymczasem decyzja Rybusa zaskoczyła choćby ekspertów z Rosji. O transferze 35-latka wypowiedział się Dmitrij Bułykin. To były zawodnik Lokomotivu i Dynama Moskwa, ale również Bayeru Leverkusen, Ajaxu Amsterdam czy Anderlechtu. - Szczerze mówiąc, nie zrozumiałem jeszcze fenomenu futbolu medialnego. Nie wiem, co może wnieść do profesjonalnej piłki, ale jeżeli ludziom się to podoba, to niech byli piłkarze tam przychodzą i się pokazują. To popularyzacja naszej dyscypliny, co niewątpliwie jest plusem - powiedział Bułykin w wywiadzie dla korespondenta rosyjskiego "Sportu" Siergieja Alamowskiego.


- Oczywiście futbol zawodowy bardzo różni się od futbolu medialnego, ale może Maciej dostał tyle pieniędzy, iż nie chce grać nigdzie indziej. Trudno to oceniać z zewnątrz, ale myślę, iż Rybus przemyślał to, zanim zdecydował się na ten krok. Wcześniej grał na wysokim poziomie, pokazał się zarówno na poziomie klubowym, jak i w reprezentacji. Najwyraźniej wie, co robi - uzupełnił. Czy Maciej Rybus wróci jeszcze do poważnej piłki podczas zimowego okienka? Przekonamy się za kilka miesięcy.
Idź do oryginalnego materiału