W Portugalii głośno po wyrzuceniu Santosa. Nagle padło: "Lewandowski i spółka"

5 godzin temu
Fernando Santos doznał kolejnej trenerskiej porażki. Po tym, jak jego drużyna przegrała 0:5 z Islandią, został zwolniony z posady szkoleniowca Azerbejdżanu. Jego klęskę postanowiły przeanalizować portugalskie media, które krytycznie opisał okres, gdy pracował w Polsce. Przypomnijmy: Santos był selekcjonerem Biało-Czerwonych przez nieco ponad pół roku.
Fernando Santos jeszcze w poprzedniej dekadzie był bardzo cenionym trenerem. Prowadzona przez niego Portugalia nie zawsze imponowała stylem, ale była skuteczna i w 2016 roku sięgnęła po mistrzostwo Europy. Kolejne wielkie imprezy nie poszły jednak po myśli byłego piłkarza GD Estoril Praia, który od 2023 roku już tylko sporo zarabiał, ale na pewno nie odnosił sukcesów.


REKLAMA


Zobacz wideo Urban jest za miękki na selekcjonera? Rzeźniczak wyjaśnia i podaje dobitny przykład


Portugalczycy bez litości dla Fernando Santosa. Przypomnieli jego niepowodzenia
W styczniu 2023 roku Santos, dopiero co zwolniony z kadry Portugalii, objął stery w reprezentacji Polski. W jego debiucie Biało-Czerwoni przegrali 1:3 z Czechami. kilka lepiej gra naszego zespołu wyglądała w pięciu kolejnych spotkaniach pod wodzą Portugalczyka. Tym samym we wrześniu 2023 roku Cezary Kulesza ogłosił, iż PZPN zrywa umowę z zarabiającym krocie trenerem.
Na Santosa "nabrali się" jeszcze Besiktas JK, a także Azerbejdżan, z którym Portugalczyk osiągał wręcz kompromitujące rezultaty (bilans bramkowy 4-29!). Od poniedziałku 71-latek ponownie jest bezrobotny. I trudno wyobrazić sobie, żeby znalazł się kolejny pracodawca, który zaoferuje mu syty, długoletni kontrakt.
"Sportinforma" postanowiła przeanalizować, jak doszło do upadku Santosa. Portugalczycy wracają do jego problemów podatkowych, które miał kilka lat temu. "Urząd Skarbowy zażądał od Fernando Santosa zapłaty dodatkowych 4,5 miliona euro w podatku dochodowym, podejrzewając, iż narodowy trener mógł otrzymać wynagrodzenia za lata 2016 i 2017 za pośrednictwem fikcyjnej firmy. Według wyliczeń, Santos otrzymał prawie 10 milionów euro od piłkarskiej federacji w latach 2016-2017, jednak zadeklarował jedynie roczną pensję w wysokości 70 tysięcy euro, co odpowiada pięciu tysiącom euro miesięcznie" - czytamy.


W następnej części artykułu Portugalczycy wspomnieli o krótkim okresie, kiedy Santos był trenerem reprezentacji Polski. "Na boisku sprawy też się nie układały. Santosowi nie zajęło długo znalezienie nowej pracy. Ale jego kolejna trenerska przygoda, z Lewandowskim i spółką, potrwała tylko sześć meczów. Porażka z Albanią doprowadziła do jego szybkiego zwolnienia. W sześciu spotkaniach pod Santosem, Polska wygrała trzy mecze i doznała trzech porażek" - analizuje "Sportinforma".
ZOBACZ TEŻ: Sceny. Santos "zmasakrowany" po klęsce 0:5. Te pytania naprawdę padły
Fernando Santos karierę trenerską rozpoczął w 1988 roku. Zanim trafił do reprezentacji Portugalii, prowadził m.in. FC Porto, AEK Ateny oraz kadrę Grecji.


Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału