W końcu! Cała Polska czekała na te wieści ws. Milika

2 godzin temu
Czy wreszcie szczęście uśmiechnie się do Arkadiusza Milika i ominą go kolejne urazy? Tego nie wiemy, ale na ten moment sytuacja wygląda całkiem obiecująco. Tak przynajmniej twierdzi RMC Sport. Medium informuje, iż doszło do przełomu w sprawie dyspozycji Polaka.
- Nie mam z Arkiem kontaktu. (...) Ja nie widzę żadnego problemu, czy mam kontakt z zawodnikiem, czy nie mam kontaktu. Tutaj zasady są proste. Ktoś gra dobrze w piłkę, to wtedy my się jemu przyglądamy - mówił Jan Urban w sprawie ewentualnego powołania dla Arkadiusza Milika. Ten od 554 dni nie zagrał w żadnym meczu. Powód? Liczne kontuzje. A zaczęło się od tej, doznanej już w 5. minucie spotkania reprezentacji Polski z Ukrainą (3:1) w 2024 roku. Jednak już niedługo może zagościć na murawie. Nadeszły długo wyczekiwane wieści!

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki bardzo krytycznie o trenerze Legii: Sorry, Inaki



Arkadiusz Milik znów w treningu! Czy to koniec pecha?
W sobotnie popołudnie RMC Sport przekazał informacje o... powrocie Milika do treningów z Juventusem. "Zdradzony przez własne ciało pauzował od czerwca 2024 roku. Były piłkarz Marsylii może jednak w końcu zobaczyć światełko w tunelu w Juventusie. (...) W tym tygodniu wrócił do treningów pierwszego zespołu i ma nadzieję, iż niedługo będzie dostępny dla Luciano Spallettiego" - czytamy.


Jak zauważyli dziennikarze, raczej wielkiej szansy, by gwałtownie wrócić do pierwszego składu, nie ma. W końcu w kadrze włoski trener ma kilku napastników w dobrej formie. "Powrót do formy zajmie Milikowi prawdopodobnie trochę czasu, ponieważ w ciągu ostatniego półtora roku doznał szeregu kontuzji" - puentowała redakcja.
Milik załapie się na ewentualne mistrzostwa świata 2026?
Pozostaje nam trzymać kciuki za jak najszybszy powrót do sprawności i formy reprezentanta Polski. Czy pojedzie na mistrzostwa świata 2026, o ile nasza kadra się na nie zakwalifikuje? Sprawa wydaje się wątpliwa, bo bardzo długo pozostawał poza placem gry. Mimo wszystko nie można go skreślać. W końcu 73 razy wybiegał na murawę w biało-czerwonych barwach. W tym czasie strzelił 17 goli.
Zobacz też: Katastrofalna sytuacja Realu. To już plaga.



Juventus to w tej chwili siódma drużyna Serie A. Do lidera, AC Milanu, traci osiem punktów. Przeciętnie wygląda też jej sytuacja w Lidze Mistrzów. Po sześciu meczach ma ledwie dziewięć "oczek" na koncie, co daje jej 17. lokatę.
Idź do oryginalnego materiału