FC Barcelona przeżywa w tej chwili bardzo wymagający okres. W marcu rozegrała łącznie sześć spotkań. Minęło zaledwie kilka dni kwietnia, a ekipa Hansiego Flicka ma za sobą już dwa spotkania, a na horyzoncie zbliżają się kolejne. Już w najbliższą środę czekać ją będzie rywalizacja z Borussią Dortmund w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o byłym piłkarzu Manchesteru United: Źle skończył, mafia go ścigała
FC Barcelona przygotowuje się na intensywny okres. Oto Excel Flicka
Z tego powodu niemiecki szkoleniowiec musi umiejętnie rotować składem, aby nie przeciążyć zawodników. Uwagę na to zwrócił hiszpański "Sport". Dziennikarze podkreślili, iż Flick od kilku tygodni dokonuje rotacji w składzie i zmienia co najmniej trzy lub cztery elementy. Celem tego jest oczywiście zminimalizowanie wpływu tak napiętego terminarza (pięć meczów w dziewięć dni). "Flick rysował ten scenariusz od tygodni. Tak rozumie się rotację Lewandowskim albo zmianę podejścia do Raphinhi, który tylko w jednym z ostatnich czterech meczów wybiegł od pierwszych minut" - czytamy w tekście.
Na tym jednak nie koniec. Dziennikarze dodają, iż trener zmniejszył także obciążenia treningowe. I zauważyli, iż od sierpnia do grudnia niemal w ogóle nie przeprowadzał zmian w składzie, co teraz uległo zmianie. "Flick ma uprzywilejowane informacje na temat kondycji fizycznej swoich zawodników, którzy znacznie częściej są teraz eksploatowani" - czytamy dalej.
Wielu zawodników ma już na koncie dużo więcej minut niż w zeszłym sezonie na tym samym etapie (na przykład Inigo Martinez miał 34 procent rozegranych minut u Xaviego, a u Flicka 75). Tylko procent minut Julesa Kounde (85 procent minut z Xavim, 92 z Flickiem) i Roberta Lewandowskiego (po 79) jest na zbliżonym poziomie. Hiszpanie dodają, iż niemiecki szkoleniowiec umiejętnie rotuje teraz składem dzięki zespołowi ekspertów, którzy uważnie mierzą obciążenia zawodników.
Wspomniane spotkanie FC Barcelony z Borussią Dortmund odbędzie się w środę o godzinie 21:00. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo na Sport.pl.