W Formule E pojawią się pit stopy z doładowaniem energii

news.5v.pl 6 godzin temu

W najbliższym wyścigu do Formuły E zostaną wprowadzone pit stopy z szybkim doładowaniem energii elektrycznej. To bardzo interesujący ruch, który w przyszłości będzie miał wpływ na sporty motorowe.

Bardzo dawno nie pisałem na blogu o Formule E, bo jest to seria wyścigowa, która z wielu powodów mi się nie podoba, ale najnowsza zmiana techniczna jest na tyle ciekawa, iż warto o niej szerzej wspomnieć. Początkowo w Formule E kierowcy w połowie wyścigu zjeżdżali do boksów i przesiadali się do drugiego bolidu, bo pojemność baterii wystarczała na połowę dystansu. Po wprowadzeniu drugiej generacji bolidów w piątym sezonie zmiana bolidów przestała być potrzebna. Aktualny sezon 2024/2025 jest jedenastym w historii Formuły E, zespoły korzystają ze zmodyfikowanych bolidów trzeciej generacji. Każda kolejna generacja oznaczała poprawę wydajności. Aktualnie planowane jest wprowadzenie za dwa lata bolidu czwartej generacji, który ma zapewnić znaczącą poprawę osiągów.

W Formule E pojawią się pit stopy z doładowaniem energii

W lutym 2025 roku odbędzie się trzecia runda obecnego sezonu Formuły E, kierowcy będą rywalizowali na znanym z Formuły 1 torze Jeddah Corniche Circuit w Arabii Saudyjskiej, ale na jego mocno skróconej nitce (to standard w Formule E, iż wyścigi realizowane są na specjalnych torach lub mocno zmodyfikowanych obiektach znanych z innych serii). Podczas jednego z wyścigów o Jeddah E-Prix (wyścigi Formuły E rozgrywane są pod nazwą E-Prix) po raz pierwszy zostaną wprowadzone do tej serii pit stopy, w trakcie których bolidy będą doładowywane.

Pit stopy będą trwały 34 sekundy, w tym czasie przez 30 sekund będzie można doładować energię z wykorzystaniem superszybkiej ładowarki o mocy 600 kW (znacznie bardziej wydajna niż stosowane do publicznych samochodów), co powinno zapewnić 10% energii niezbędnej wykorzystania w trakcie wyścigu (3,85 kWh). Podczas postoju w boksie będzie można tylko doładowywać energię. Wykonanie jednego pit stop będzie obowiązkowe dla wszystkich kierowcy. Początkowo pit stop zostaną wprowadzone testowo w trakcie wybranych wyścigów. Wprowadzi to oczywiście wiele nowych możliwości strategicznych, a dodatkowa energia pozwoli jechać zawodnikom szybciej. Zastosowano ograniczenia, iż tylko jeden kierowca danego zespołu może w danym momencie doładowywać swój bolid w alei serwisowej, a tylko trzech mechaników będzie mogło być przy bolidzie w tym czasie i go obsługiwać.

Wprowadzenie takich pit stopów to istotny moment, bo elektryfikacja postępuje i możemy się spodziewać, iż w przyszłości więcej serii wyścigowych będzie w pełni elektryczna, albo przynajmniej hybrydowa z możliwością szybkiego doładowania baterii. Postęp techniczny jest bardzo duży, jestem sobie w stanie wyobrazić, iż za 10 albo 15 lat, w w trakcie takiego pit stopu będzie można doładować nie 10% energii potrzebnej na wyścig a np. 50%. Bardzo zwiększyłoby to możliwości ścigania np. na dłuższych dystansach elektrycznymi samochodami albo na bardzo wymagających torach (skończyłoby się używanie krótkich, krętych nitek). Warto to obserwować bez względu na to, kto ma jakie poglądy na elektryczną motoryzację.

P.S. Warto podkreślić, iż we wspólnej informacji prasowej FIA / Formuły E informującej o tej nowości szeroko wypowiada się Marek Nawarecki, który pracuje w FIA jako Starszy dyrektor do spraw sportów Motorowych. Innym Polakiem, który odgrywa istotną rolę aktualnie w Formule E jest Marek Hanaczewski, który aktualnie zajmuje stanowisko zastępcy dyrektora wyścigowego tej serii.

Na Cyrk F1 znajduje się więcej artykułów na temat Formuły 1.

Idź do oryginalnego materiału