Fraza chętnie używana przy okazji kompromitacji polskich zespołów w europejskich pucharach teraz doskonale sprawdziła się w przypadku... najsłabszej drużyny na kontynencie, a choćby całym świecie. A może już wcale nie najsłabszej? San Marino pokonało Liechtenstein i awansowało w Lidze Narodów do dywizji C. To wiekopomny sukces reprezentantów kraju stanowiącego włoską enklawę.