W 85. minucie przegrywali, a reprezentant Polski dostał piłkę. To trzeba zobaczyć

1 dzień temu
Wspaniała to była noc (czasu polskiego) dla Polaków w MLS! Obejrzeliśmy aż dwa trafienia naszych rodaków za oceanem i to w dodatku bardzo ważne dla przebiegu spotkań. Debiutancką bramkę dla New York Red Bulls w starciu z Charlotte FC (4:2) zdobył 20-letni Wiktor Bogacz, bohater najdroższego transferu w historii 1. Ligi. Za to prawdziwą petardę w meczu Atlanta United - Orlando City (3:2) odpalił reprezentant Polski Bartosz Slisz.
Dwaj Polacy, którzy rozgrywali swe mecze w nocy z 28 na 29 maja czasu polskiego mają jak dotąd w MLS zupełnie inną historię. Bartosz Slisz rozgrywa już swój drugi sezon w lidze amerykańskiej. Jako nieco bardziej defensywnie nastawiony pomocnik nie strzela wielu goli, ale to on był autorem trafienia, które przypieczętowało sensacyjne odpadnięcie Interu Miami już w pierwszej fazie play-off poprzednich rozgrywek. Za to Bogacz do Nowego Jorku trafił minionej zimy za ok. 2 miliony euro z Miedzi Legnica. To najdroższy wychodzący transfer w historii 1. Ligi.


REKLAMA


Zobacz wideo Rozmowa Lewandowski - Kucharski. Nagranie z restauracji "Baczewski" w Warszawie [6 stycznia 2020 rok]


Slisz złapał formę i pięknie ją udowodnił. Probierz może zacierać ręce
Zaczynając od Slisza, reprezentant Polski zdobył w starciu z Orlando City (3:2) jednego ze zdecydowanie najpiękniejszych goli w swojej karierze. W dodatku niezwykle istotnego w kontekście przebiegu meczu. W 83. minucie Atlanta przegrywała u siebie 1:2 z Orlando i zanosiło się na porażkę. "Nic z tego" - mógł wówczas pomyśleć Polak. To właśnie wtedy zdecydował się na instynktowny strzał z pierwszej piłki z ok. 20. metra. Piłka poleciała idealnie i wpadła tuż przy słupku, jeszcze go przy okazji obijając.


Nasz reprezentant dał swojej drużynie wyrównanie, a Atlanta dała radę jeszcze ten mecz wygrać. Już w piątej minucie doliczonego czasu gry Jamal Thiare wykorzystał nieporadność defensywy rywali i z bliska strzelił na 3:2. Co się tyczy Slisza, dla Polaka to gol w drugim meczu z rzędu, jako iż w poprzedniej kolejce trafił przeciwko FC Cincinnati (4:2). Wcześniej w karierze tylko raz udało mu się coś takiego, jeszcze w barwach Zagłębia Lubin we wrześniu 2019 roku. Karał wówczas kolejno Wisłę Płock (5:0) i Śląsk Wrocław (4:4).


Jak debiuty w wyjściowej jedenastce, to najlepiej właśnie takie!
Co się tyczy Bogacza, dla 20-letniego napastnika był to debiut w wyjściowej jedenastce New York Red Bulls. Wcześniej jego najdłuższy występ trwał 33 minuty, ale mimo to udało mu się już zaliczyć asystę w wygranym aż 7:0 starciu z LA Galaxy. Teraz wraz z szansą gry od pierwszej minuty przyszedł również pierwszy gol. Polak strzelił go w 14. minucie, gdy sprytnie zewnętrzną częścią buta uderzył z obrębu pola karnego i kompletnie zaskoczył bramkarza rywali.


Było to trafienie otwierające wynik w meczu, który jak się okazało, był napakowany bramkami. Padło ich łącznie aż sześć, a cztery z nich były autorstwa graczy Red Bulls. Bogacz zszedł z boiska w 64. minucie, a zastąpił go były napastnik m.in. Bayernu Monachium Eric Maxim Choupo-Moting. I to właśnie on zdobył dwa gole decydujące o wygranej nowojorczyków, wykorzystując rzuty karne w 70. oraz 97. minucie.
Idź do oryginalnego materiału