Vasseur: Lewis czasem wyolbrzymia problemy, szkodzi sobie i zespołowi

5 godzin temu



Według szefa Ferrari, Frederica Vasseura, drobne różnice między Lewisem Hamiltonem a Charlesem Leclerckiem mogą być przez niego wyolbrzymiane.

Wydarzenia na Hungaroring i wypowiedzi Lewisa Hamiltona z Węgier przez cały czas wywołują spore dyskusje. Kierowca Ferrari twierdził, iż “jest bezużyteczny” i był bardzo zawiedziony swoją postawą. Powstały choćby pytania, czy będzie dalej jeździł w tym sezonie.

Szef Ferrari, Frederic Vasseur podkreślił, iż aby pomóc zespołowi rozwiązać problemy, Hamilton musi zachować spokój bo inaczej tylko pogarsza sytuację.

“Biorąc pod uwagę fakt, iż zrobił już kroki w dobrym kierunku, nie może pozwolić, żeby takie wydarzenia jak w Budapeszcie ściągnęły go w dół” – mówi Vasseur.

“Lewis jest bardzo samokrytyczny, jest bardzo ekstremalny w swoich reakcjach. Czasem jest zbyt ostry dla samochodu i dla siebie. Chce wycisnąć jak najwięcej z siebie i wszystkich w zespole. Trzeba zachować spokój i wytłumaczyć mu, iż w Q2 był tylko 0,1 sekundy za Charlesem Leclerckiem, który potem zdobył pole position. To nic takiego. Wiadomości, które wysyła swoimi wypowiedziami, tylko pogarszają sprawę” – dodaje szef Ferrari.

Vasseur zaznacza jednak, iż Lewis przez cały czas jest w 100% profesjonalistą i mocno przykłada się do pracy.

“Jest taki tylko w rozmowach z mediami. Gdy przychodzi na briefingi z inżynierami, zwykle jest znów spokojny. Dla mnie, to nie jest duży problem. Wymaga wiele. Od innych, ale również od siebie. Mogę z tym żyć” – mówi Vasseur.

Przy okazji Vasseur wspomniał o innym kierowcy, który również wykazywał się pełnym profesjonalizmem.

“Nico Hulkenberg był taki sam kiedy jeździł dla mnie w Formule 3. Wymagał okropnie dużo od zespołu, ale jednocześnie sam przychodził o 6:30 rano na tor” – mówi Vasseur.

Z czego według szefa Ferrari biorą się różnice pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Charlesem Leclerckiem?

“Nie są duże, one tylko tak wyglądają. Czasem o ile system hamowania nie jest dokładnie taki, jaki lubi kierowca, robi się z tego dziesiąta część sekundy. A taka różnica potrafi zrujnować ci weekend. To może być różnica między wejściem do Q3, a odpadnięciem w Q2” – mówi Vasseur.

Na podstawie: planetf1.com



Idź do oryginalnego materiału