Urban mocno reaguje na zwolnienie. "Brakowało, żeby przyjechali o 6 rano"

3 dni temu
Wtorkowe zwolnienie z Górnika Zabrze mocno uderzyło Jana Urbana. Doświadczony szkoleniowiec w rozmowie z GOL24.pl i "Dziennikiem Zachodnim" nie gryzł się w język. - Pewną bezczelność można sobie darować - stwierdził Urban.
Od kilku tygodni mówiło się o tym, iż Jan Urban z końcem sezonu 2024/25 opuści Górnika Zabrze. Jego umowa z klubem z Zabrza miała nie zostać przedłużona. Jednak we wtorek rano Górnik niespodziewanie ogłosił zwolnienie 62-letniego szkoleniowca. Było to dużym zaskoczeniem, bo choć Górnik nie wyglądał wiosną najlepiej, to wciąż zajmował wysokie siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy.


REKLAMA


Zobacz wideo Szczęsny czy ter Stegen? Kibice Barcelony podzieleni? "Zdecydowanie to on powinien być numerem 1"


Nowym trenerem Górnika, który ma co najmniej do końca sezonu poprowadzić zabrzański klub, został Piotr Gierczak, były piłkarz Górnika, w barwach którego rozegrał ponad 200 meczów w Ekstraklasie, a także dotychczasowy asystent Urbana.
Jan Urban reaguje na zwolnienie z Górnika. "Bezczelność można sobie darować"
W rozmowie z portalem GOL24.pl i "Dziennikiem Zachodnim" zwolniony we wtorek Jan Urban nie gryzł się w język. - Panowie Bartłomiej Gabryś, Michał Siara i Łukasz Milik przed treningiem weszli do szatni i poinformowali mnie o zwolnieniu. Forma była bardzo słaba i przykra. Miałem wrażenie, iż panowie chcą pokazać swoją siłę. Przyznam, iż byłem bardzo zaskoczony, ale jednak nie na 100 procent - relacjonował Urban.
- Może nie spodziewałem się, ale wiedziałem, iż coś się święci. Wiedziałem, iż już w jesiennej rundzie miałem zostać zwolniony, gdy mieliśmy porażki, ale ostatecznie wybroniłem się wynikami. Wiem, iż kilka osób teraz też wiedziało, iż decyzja zapadła, dlatego tak gwałtownie to załatwiono, zanim sprawa się rozniosła. Brakowało tylko tego, żeby o szóstej rano przyjechali do domu, żeby mi to przekazać - dodał rozżalony szkoleniowiec, który największe pretensje ma o styl samego zwolnienia, porównywalny do tego z 2022 roku.


- Tak, łączy je, nazwałbym to, pewna nienormalność. Rozumiem, iż przychodzą nowi ludzie, iż chcą układać klub i sprawy w nim po swojemu, ale pewną bezczelność można sobie darować. Przecież ja na jutro byłem umówiony z Łukaszem Milikiem. Mógł wtedy powiedzieć: chcemy już dać szansę komuś innemu, zrozumiałbym, taki jest los trenera - stwierdził Jan Urban, który zasugerował, iż spierał się z dyrektorem sportowym Łukaszem Milikiem o grę poszczególnych zawodników.


- Słyszałem takie opinie, ale nigdy nikt nie powiedział mi tego wprost, chociaż dyrektor czasem sugerował, żeby zagrał ten czy tamten. U mnie takie rzeczy nie przechodzą. Jestem trenerem, odpowiadam za grę i wyniki - powiedział.
Urban na razie nie ma konkretnych planów na przyszłość. Jak sam stwierdził, nieprzedłużenie kontraktu z Górnikiem zostało w pewien sposób "zainscenizowane" przez władze klubu. - Nie przyjąłem jej, bo przyjąć nie mogłem. I oni o tym wiedzieli. To była gra pozorów. Zaproponowali taki kontrakt, o którym wiedzieli, iż powiem "nie" - mówił 62-letni szkoleniowiec. - Nie rozmawiałem z żadnym innym klubem poza Górnikiem. Nie wiem, co będę robił, teraz są święta, odpocznę, zobaczę, co się wydarzy.
Pod wodzą nowego szkoleniowca Piotra Gierczaka Górnik Zabrze rozegra swój pierwszy mecz we wtorek 22 kwietnia, gdy zmierzy się u siebie z ostatnią w tabeli Stalą Mielec.
Idź do oryginalnego materiału