Upadek reprezentanta Polski. "Wygląda jak po pięciu latach w lidze nepalskiej"

3 godzin temu
Lech Poznań poniósł wstydliwą porażkę z Lincoln Red Imps. Po tym meczu mocno oberwało się jednemu piłkarzowi. - Miałem taką refleksję, iż on wygląda jak po pięciu latach w lidze nepalskiej - tak dziennikarz Tomasz Urban podsumował sześciokrotnego reprezentanta Polski, który jeszcze niedawno grał w topowej lidze.
Lech Poznań kompletnie rozczarował w starciu z Lincoln Red Imps i poniósł absolutnie sensacyjną porażkę 1:2 - było to pierwsze w historii gibraltarskiej piłki zwycięstwo w fazie zasadniczej rozgrywek UEFA. Trudno się dziwić krytyce spadającej na mistrzów Polski.


REKLAMA


Zobacz wideo Rafał Augustyniak w reprezentacji Polski? Kosecki: Niestety jest już za późno


Lech Poznań rozczarował. Ekspert nie ma litości dla sześciokrotnego reprezentanta Polski
Przeciwko Gibraltarczykom w pierwszym składzie wyszedł Robert Gumny, który latem trafił do Lecha po pięciu latach w Augsburgu (101 występów w Bundeslidze i pięć w Pucharze Niemiec). Od początku sezonu rozegrał dziewięć spotkań, z czego sześć w podstawowym składzie. Jednak na razie niespecjalnie jest za co go chwalić.
- Miałem taką refleksję, iż on wygląda jak po pięciu latach w lidze nepalskiej, a nie po pięciu latach spędzonych w lidze niemieckiej. Nie wiem, co się z nim stało, ale on wygląda bardzo źle, nie ma co zakłamywać rzeczywistości - powiedział Tomasz Urban, komentator Bundesligi, o sześciokrotnym reprezentancie Polski w programie na kanale Meczyki.pl na YouTube.
Zobacz też: Były prezes Legii się nie certoli. "Nie chciałbym Iordanescu"
- To dla mnie duże rozczarowanie. Sądziłem, iż po pięciu latach pobytu w Augsburgu, mocnych treningach, lepszych i gorszych okresach, ale jednak zaliczonych 101 meczach w Bundeslidze, da Lechowi zdecydowanie więcej, a na razie nie daje zupełnie nic. Nie potrafię tego wytłumaczyć, nie wiem, co się z Robertem stało - stwierdził.


Robert Gumny zawodzi w Lechu Poznań po powrocie z Niemiec. Dlatego nie poszło mu w Augsburgu?
Po powrocie zawodnika z Niemiec zaskakujące wieści przekazał Artur Wichniarek, były reprezentant Polski. - Gdy Gumny przychodził do Augsburga, byłem zachwycony tym ruchem. Miał żelazne płuca i niesamowity talent. W Augsburgu nie miał praktycznie żadnej konkurencji na prawej stronie, bo była strasznie słaba - mówił, podkreślając wielki potencjał defensora.


- Robert naprawdę miał szanse stać się jednym z najlepszych prawych obrońców na poziomie Bundesligi i zastąpić z automatu Łukasza Piszczka jako jednego z najlepszych prawych obrońców w historii reprezentacji Polski i jednego z najlepszych Europy. Nie wiem, czy miał aż takie papiery na granie, ale na pewno miał ogromny talent. Przez swoje lenistwo i głupotę, tego nie zrobił - stwierdził. A co mogło się do tego przyczynić?
- Możecie teraz zadzwonić do Roberta i zapytać go, od czego był uzależniony. Nie mówię o używkach, tylko o PlayStation. Wiedząc o tym, iż będzie debiutował w Bundeslidze, grał do trzeciej nad ranem grał na PlayStation - wyjawił Wichniarek. - Zachowajmy się poważnie, ja nie jestem już dzieckiem, on też nie jest dzieckiem. Niech się zajmie swoimi sprawami. Nie będę tego dalej komentował, bo szkoda - odpowiadał piłkarz w rozmowie z TVP Sport. Przypomnijmy także, iż w marcu 2024 r. piłkarz zerwał więzadła krzyżowe, przez co stracił wiele miesięcy (wrócił w grudniu). A później trapiły go kolejne urazy.


Robert Gumny jest wychowankiem Lecha, dla którego pierwszy występ zaliczył w marcu 2016 r., i to stamtąd, po rozegraniu 97 spotkań (w sezonie 2016/17 był wypożyczony do Podbeskidzia Bielsko-Biała), wyjechał do Augsburga. W reprezentacji Polski zadebiutował 11 listopada 2020 r. (2:0 z Ukrainą), a po raz ostatni wystąpił w niej 24 marca 2023 r. (1:3 z Czechami). Był w kadrze na mundial 2022.
Idź do oryginalnego materiału