Upadek francuskiego gwiazdora. Aż się wierzyć nie chcę

3 godzin temu
Anthony Martial - piłkarski świat leżał u jego stóp. W 2015 roku Manchester United płacił za niego grube miliony i choćby dodał klauzule, iż jeżeli będzie nominowany do Złotej Piłki, zapłacą dodatkowe 10 milionów euro. Na moment wystrzelił, ale później było tylko gorzej. Teraz trafił do Meksyku i spadła na niego lawina krytyki. Dlaczego?
Anthony Martial trafiał do Manchesteru United w 2015 roku z AS Monaco za niebagatelną sumę ok. 50 mln euro plus bonusy. Zdążył do tego czasu rozegrać 70 meczów dla AS Monaco we wszystkich rozgrywkach. Francuz miał wówczas 19 lat i wydawało się, iż będzie wielką gwiazdą, która może osiągnąć wielkie rzeczy. W reprezentacji Francji Martial rozegrał do tej pory 30 meczów, w których strzelił 2 gole. Póki co nie zanosi się, żeby poprawił ten dorobek. Ostatni mecz w kadrze zagrał we wrześniu 2021 roku przeciwko Finlandii (2:0).


REKLAMA


Zobacz wideo Kacper Urbański najgorszy na boisku. Czy odrodzi się w Legii? Kosecki: Dajcie mu czas! Z tym talentem w końcu odpali


Upadła gwiazda Anthony'ego Martiala
Wierzyli w niego także w Manchesterze United. Klub zawarł choćby specjalną klauzulę wpisaną w transfer, iż AS Monaco otrzyma 10 mln euro, jak będzie nominowany do nagrody Złotej Piłki. Oprócz tego były także zapisy, iż Francuzi otrzymają kolejne 10 mln jak napastnik zdobędzie 25 bramek dla Czerwonych Diabłów, albo rozegra 25 meczów w reprezentacji Francji.


W pewnym momencie Martial wystrzelił - mówią o tym choćby wyceny serwisu Transfermarkt. United kupowało go, jak ta kwota wynosiła 25 mln euro. W 2018 roku był już wart 65 mln euro. Jednak od 2020 roku było coraz gorzej - jego występy były coraz słabsze, jak całego zespołu, na boisku pojawiał się coraz mniej, przez m.in. kontuzje, a jego wartość spadała. W 2022 roku choćby został wypożyczony do Sevilli, która nie zdecydowała się na wykup - w dwunastu meczach zanotował jedno trafienie i jedną asystę, co nie przekonało władz hiszpańskiego klubu.
W 2024 roku kontrakt Anthony'ego Martiala z Manchesterem United wygasł, a klub pozbył się go bez żalu. W 317 spotkaniach Francuz zdobył 90 bramek i dołożył 54 asysty. We wrześniu 2024 roku Francuz przeniósł się do Grecji, a konkretnie do AEK Ateny. Tam też furory nie zrobił - w 24 meczach strzelił dziewięć goli i dołożył dwie asysty.
Martial zmienił klub i jest krytykowany
W związku z tym we wrześniu Martial znów postanowił zmienić klub. We wrześniu 29-latek przeniósł się do meksyku, a konkretniej do Monterrey, gdzie kończy swoją karierę Sergio Ramos. Francuz zdążył zagrać w czterech meczach dla nowego zespołu, ale wciąż nie wpisał się na listę strzelców, przez co spotyka się z krytyką.


Profil "Transfer News Live" w serwisie X powołuje się na Foot Mercato i pisze: "29-letni francuski napastnik dołączył do Monterrey dopiero latem, ale nie strzelił jeszcze ani jednego gola, a krytyka zaczyna narastać" - czytamy.
"Francuz ma problemy ze znalezieniem drogi do bramki i nie strzelił gola od ośmiu miesięcy. Nie spełnił oczekiwań, jakie wzbudził jego transfer. To niedopuszczalne w przypadku zawodnika jego klasy" - napisano, powołując się na meksykańskie media.
Zobacz też: A jednak! Nagle gruchnęły wieści ws. trenera Manchesteru United
Na koniec profil pokusił się o kąśliwą uwagę: "okazuje się jednak, iż opuszczenie Manchesteru United wcale nie jest gwarancją sukcesu" - czytamy. Jest to nawiązanie do m.in. Scotta McTominaya, który po odejściu z Manchesteru United wszedł na wyższy poziom w Napoli, z którym zdobył mistrzostwo.
Idź do oryginalnego materiału