Łesia Curenko ostatnio zaatakowała dyrektora WTA Steve'a Simona i zarzuciła mu, iż ten znęcał się nad nią psychicznie. "WTA odmówiła ochrony kobiecie, tenisistce, człowiekowi. Zamiast tego władze zdecydowały chronić osobę na stanowisku kierowniczym" - pisała, zapowiadając walkę o swoje prawa przed sądem. Od kilku lat Ukrainka radziła sobie coraz gorzej na korcie - w tej chwili zajmuje 361. miejsce w rankingu WTA.
REKLAMA
Zobacz wideo "Jestem trochę zawiedziona". Natalia Bukowiecka piąta na Stadionie Śląskim
Curenko wprost o Polsce i Polakach. Tak nazwała to, co zrobił Trump
Od kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, Curenko angażuje się w walkę o wykluczenie rosyjskich i białoruskich sportowców. Teraz ukraińska tenisistka udzieliła wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty, w którym szczerze mówi o trwającej wojnie. - Ukraina i kraje wokół Rosji już nigdy nie zaznają prawdziwej normalności. Ten stan już nigdy nie będzie taki sam. To nie będzie to, o czym marzyliśmy i w oparciu o co budowaliśmy naszą przyszłość - mówi.
Curenko nie ma wątpliwości, iż pokój, w którym Ukraina utraciłaby swoje terytorium, oznaczałby wzmocnienie Rosji. - Większa Rosja oznacza jeszcze większe możliwości agresora na atak za kilka lat, kiedy uzna, iż wystarczająco się odbudował. Trudno mi sobie wyobrazić stabilny pokój z krajem dyktatora, choćby jeżeli osiągnięto by jakiś rodzaj końca wojny - zauważa.
Ukraińska tenisistka doceniła też postawę Polski w ostatnich latach. - Liderzy państw europejskich, które od lat zdecydowanie wspierają Ukrainę, ciągle udowadniają, iż będą to robić również w przyszłości. To przede wszystkim państwa, które przyjęły uchodźców z naszego kraju, a wśród nich Polska jest numerem jeden. Wy i inne kraje bałtyckie rozumiecie, iż Rosja stanowi prawdziwe zagrożenie. I proszę mi wierzyć, Ukraińcy doceniają to wsparcie - zaznacza.
Jednocześnie Curenko krytykuje prezydenta USA Donalda Trumpa, który ostatnio spotkał się z Władimirem Putinem. Ukraince nie podobał się przede wszystkim styl całej wizyty. - Bardzo liczę na to, iż ktoś, kto mówi, iż potrafi znaleźć rozwiązanie dla wszystkich konfliktu, naprawdę ma plan, jak to zrobić również w tym przypadku. Mam też nadzieję, iż przed tyranem i dyktatorem nie będziemy już rozwijać czerwonego dywanu, bo dla Ukraińców takie obrazki są absurdem. Ale to polityczna rzeczywistość, nic nie jesteśmy w stanie z nią zrobić - podsumowuje. - My przede wszystkim dziękujemy za wsparcie wszystkich, którzy nam pomagają. Mam nadzieję, iż zabijanie zostanie zatrzymane. Że wszyscy będziemy mogli wrócić na Ukrainę i być szczęśliwymi we własnym kraju - dodaje na sam koniec.