Ujawnili, co Alvarez powiedział po decyzji Marciniaka ws. rzutu karnego

3 godzin temu
Zdjęcie: screen


Julian Alvarez to prawdopodobnie najsmutniejszy człowiek w całym Madrycie po środowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Mimo iż miał za sobą świetny dwumecz, to w kluczowym momencie, czyli serii rzutów karnych - zawiódł. Szymon Marciniak nie uznał wówczas zdobytej przez niego bramki, gdyż Argentyńczyk poślizgnął się tuż przed strzałem i zanim uderzył piłkę prawą nogą, dotknął ją lewą i odgwizdano podwójne dotknięcie. Wiadomo, co Alvarez powiedział po meczu.
To był niewiarygodny dwumecz. Przed tygodniem Real pokonał na własnym stadionie Atletico po golach Rodrygo oraz Brahima Diaza. Dla gości trafił za to - jak się później okazało - antybohater rewanżu Julian Alvarez. I choć w środę piłkarze Diego Simeone zdobyli bramkę już w 27. sekundzie meczu, to potem nie byli w stanie pokonać Thibauta Courtoisa. To, co wydarzyło się w serii rzutów karnych, na zawsze przejdzie do historii Ligi Mistrzów.


REKLAMA


Zobacz wideo "Jeśli to był romans, to się nie udał". Dlaczego Pudzianowski nie zawalczy w Fame?


Oto co Julian Alvarez powiedział po meczu do rodziny. Szczere wyznanie
Jako pierwszy do piłki w serii jedenastek podszedł Kylian Mbappe. I pewnie trafił. Potem tak samo uczynili Alexander Sorloth oraz Jude Bellingham. Drugim wykonawcą w drużynie Atletico był Alvarez, który też się nie pomylił. I wówczas stało się coś niewiarygodnego, gdyż sędziowie VAR dostrzegli, iż poślizgnął się tuż przed strzałem i zanim uderzył piłkę prawą nogą, dotknął ją lewą nogą i odgwizdano "podwójne dotknięcie". "Argentyńczyk miał pecha, bo pierwszy kontakt z piłką był niewielki" - napisał Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Ostatecznie Alvarez, jak i Marcos Llorente, który po strzale z rzutu karnego trafił w poprzeczkę, zaprzepaścili szanse Atletico na awans. Ten pierwszy już na boisku był załamany. I choć nie wyszedł choćby do wywiadów, to jeden z dziennikarzy zauważył, jak tuż po meczu spotkał się z najbliższymi. - Kiedy wyszedł z szatni i spotkał się z rodziną i przyjaciółmi, powiedział, iż niczego nie zauważył. Poślizgnął się, ale niczego nie zauważył - stwierdził Pedro Fullana w programie "El Larguero".


Słowa zawodnika rozumie były arbiter międzynarodowy Iturralde Gonzalez, który zapewnia, iż to "normalne". - Kiedy upadniesz i przed tym tylko drasnąłeś piłkę, nie sposób tego zauważyć - przyznał. Niepocieszony z powodu tej jedenastki był na pomeczowej konferencji prasowej Diego Simeone. - Czy Alvarez dotknął piłki dwa razy? Kiedy Julian stawia stopę i uderza, to piłka nie rusza się choćby o milimetr. Ale cóż... Skoro VAR go zawołał... - mówił.
I nagle zwrócił się do dziennikarzy będących na sali. - Wy widzieliście to dotknięcie? Podnieś rękę, jeżeli uważasz, iż Julian dotknął piłkę dwa razy. [...] Dotknął ją? Vamos! Kto podniesie rękę? Nikt nie podnosi. Następne pytanie - zakończył.


Nie ma co ukrywać, iż Szymon Marciniak podjął kluczową decyzję, która prawdopodobnie zaważyła o awansie Realu Madryt do ćwierćfinału LM. "Ten mecz potwierdził, iż Marciniak to wciąż gwarancja jakości i mistrz zarządzania - meczem, emocjami piłkarzy, ego największych gwiazd. Będziemy zdziwieni, jeżeli UEFA w kluczowych fazach tego sezonu Ligi Mistrzów nie sięgnie po niego jeszcze raz. Przynajmniej jeszcze raz" - podsumował Dawid Szymczak.
Idź do oryginalnego materiału