Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski nie ma szczęścia do rywalizacji w Metalkas 2. Ekstralidze. Pechowe defekty i kontuzje zawodników sprawiają, iż zwycięstwa przychodzą im z trudem – dotąd na koncie mają jeden triumf, w domowym starciu z H.Skrzydlewska Orłem Łódź.
– Na pewno troszkę drużynę prześladuje pech. Od początku sezonu mamy dość pechowe te mecze. Do tego kontuzje i różne defekty. Miejmy nadzieję, iż to się poprawi – stwierdził Filip Seniuk, junior Ostrovii.
Z indywidualnego wyniku w starciu z Hunters PSŻ Poznań Filip Seniuk jest zadowolony. Żużlowiec Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski ostatnie mecze może z pewnością zaliczyć do udanych. Sam widzi jednak, iż nad wieloma czynnikami można jeszcze popracować.
– Zadowolony jestem z wyniku indywidualnego, ale mamy jeszcze bardzo dużo do przepracowania – przede wszystkim we mnie. Pojawiają się ciągle błędy, które trzeba wyeliminować. Staramy się nad tym pracować i na razie idzie to w dobrą stronę – zdradził.
W czternastym biegu Anders Rowe i Filip Seniuk musieli nieźle się napocić, żeby minąć na dystansie Matiasa Nielsena. Finalnie duetowi gospodarzy to się udało, choć Duńczyk napierał do samego końca.
– Był to ciężki bieg. Starałem się wyczuć gdzie jest Matias Nielsen, gdy już jechałem przed nim. Był troszkę nieprzewidywalny. Cieszę się, iż dowiozłem te punkty, ale jednak mogliśmy dojechać na 4:2 – opisał swój występ w wyścigu nominowanym.
Filip Seniuk to z pewnością jeden z tych zawodników, który przy okazji derbowego starcia potrafił robić „show” na dystansie. Zaprezentował kilka skutecznych ataków, a także waleczność aż do kreski – m.in. we wspomnianym wcześniej czternastym wyścigu czy biegu młodzieżowym, gdy z Kacprem Teską uporał się za sprawą ataku na wyjściu z ostatniego łuku.
– Starałem się. Wyszło właśnie parę mijanek. Cieszę się z tego. Na pewno jeszcze jednak można być bardziej skutecznym na dystansie – zakończył wychowanek ostrowskiego klubu.
Filip Seniuk w tym roku debiutuje w seniorskich rozgrywkach. Przed rokiem będąc wypożyczonym startował w barwach U24 Beckhoff Sparty Wrocław w U24 Ekstralidze. Żółto-czerwonych reprezentował także w DMPJ. Po roku we Wrocławiu wrócił jednak do klubu, którego jest wychowankiem i gwałtownie wywalczył sobie pierwszy skład, a ostatnie występy tylko potwierdzają, iż drzemie w nim duży potencjał.