- Oglądam czasami Barcelonę. To jest niesamowite, iż w takim wieku i na takim poziomie jest tak skuteczny. To jakiś fenomen. Ciężko, żeby ktoś to powtórzył w Europie - mówił Krzysztof Piątek na kanale Meczyki.pl, komplementując w ten sposób Roberta Lewandowskiego. I miał ku temu powody. W końcu 36-latek rozegrał już 39 meczów, zdobywając aż 34 gole. Notuje najlepszy sezon w Barcelonie i zwykle jest pierwszym wyborem Hansiego Flicka. Cały czas wyzwanie próbuje mu rzucić jeden z kolegów, ale bez większych sukcesów. Mimo wszystko rywal nie ma zamiaru się poddawać.
REKLAMA
Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?
Ferran Torres ostrzega m.in. Lewandowskiego. "Jestem pewny siebie"
Mowa o Ferranie Torresie. Gdy trener daje odpocząć Lewandowskiemu, to właśnie Hiszpan pojawia się na murawie i zwykle zastępuje naszego rodaka znakomicie. Dość powiedzieć, iż w tym sezonie spędził na boisku 1104 minuty, a udało mu się zdobyć 11 bramek i trzy asysty. Popis dał m.in. w Pucharze Króla z Valencią, gdy ustrzelił hat-tricka.
Hiszpańskie media dziwią się nieco, iż mimo znakomitych wyników Flick nie stawia tak często na Ferrana. Ten przyjmuje jednak tę sytuację z godnością i deklaruje pełną gotowość za każdym razem. "Musi poczekać. A mimo to przez wszystkie te sezony nie podniósł głosu, dając nieskazitelny pokaz profesjonalizmu. Tego nie można mu odmówić" - pisał "AS".
Teraz sam zainteresowany zabrał głos w sprawie. Wysłał jasny sygnał Lewandowskiemu. Przyznał, iż jest gotowy na to, by zostać jego następcą, mimo iż w przeszłości występował na nieco innej pozycji - był skrzydłowym. - Mógłbym zostać środkowym napastnikiem Barcelony, czemu nie? (...) Jestem pewny siebie - podkreślał, cytowany przez "Mundo Deportivo".
Nowy napastnik w Barcelonie? Ferran nie ma nic przeciwko
A czym objawia się ta pewność siebie? Ano m.in. tym, iż wyraził zgodę, by Barcelona ewentualnie sprowadziła kolejnego zawodnika, który miałby być docelowo następcą Lewandowskiego w przyszłości. Hiszpan jest gotowy, by rywalizować z nim o miejsce w składzie. - jeżeli władze klubu czują, iż należy poszukać kogoś innego, to nie ma problemu, ale ja radzę sobie z konkurencją bardzo dobrze - zapewniał.
Zobacz też: Borek zobaczył, co robi PZPN i wypalił wprost. Ale tyrada.
To nie pierwszy raz, kiedy Ferran składa tak odważne deklaracje. - Nie czuję się jak zmiennik. Czuję się przygotowany na każdą sytuację, niezależnie od tego, co może się wydarzyć, i temu stawiam czoła z największym entuzjazmem i maksymalnym pragnieniem - mówił pod koniec lutego.
Teraz przed Barceloną jeden z najważniejszych i kluczowych meczów w La Liga. W niedzielę zmierzy się z Atletico Madryt. Drużyny dzieli zaledwie jeden punkt w tabeli. W rundzie jesiennej górą była ekipa Diego Simeone - 2:1. To wciąż jest ostatnia porażka Katalończyków w tym sezonie.