Trzygodzinny thriller na Wimbledonie. Wygrał, ale był przerażony

2 miesięcy temu
Zdjęcie: https://x.com/Wimbledon/status/1810329371695100233


Alex de Minaur awansował do ćwierćfinału Wimbledonu. W poniedziałek po prawie trzech godzinach pokonał Arthura Filsa. Mimo to po ostatniej piłce Australijczyk się nie cieszył. Wręcz przeciwnie, na jego twarzy rysowało się przerażenie. Wszystko przez dramat, jaki rozegrał się podczas piłki meczowej. Wygląda na to, iż właśnie rozpoczyna się dla niego walka z czasem.
Alex de Minaur (9. ATP) został kolejnym ćwierćfinalistą Wimbledonu. W poniedziałek dołączył do Jannika Sinnera (1. ATP), Daniiła Miedwiediewa (5. ATP), Carlosa Alcaraza (3. ATP), Tommy'ego Paula (12. ATP) oraz Lorenzo Musettiego (25. ATP). Zwycięstwo nad Arthurem Filsem (34. ATP) trzeba jednak uznać za pyrrysowe. Nie dość, iż Australijczyk męczył się prawie trzy godziny na korcie, to prawdziwy dramat rozegrał się dosłownie w ostatnie akcji.
REKLAMA


Zobacz wideo Kwiatkowski alarmuje: Nie będzie drugiego Lewandowskiego bez wiary i wsparcia


Pogromca Hurkacza poza Wimbledonem. Faworyt nie zawiódł, ale i tak ma problem
Fils do 1/8 finału awansował dość szczęśliwie. Najpierw pomógł mu krecz Huberta Hurkacza (7. ATP) w II rundzie, a potem wygrał długą pięciosetową batalię z Romanem Safiullinem (44. ATP). W starciu z de Minaurem pierwszą partię przegrał w zaledwie pół godziny do dwóch. W drugiej prowadził już 3:0, ale ostatecznie przegrał 4:6. Niespodziankę sprawił jednak w kolejnej.


20-letni Francuz przegrywał w trzecim secie 2:4 i wydawało się, iż de Minaur gwałtownie rozstrzygnie sprawę awansu. Tymczasem Fils przebojem wygrał cztery gemy z rzędu i przedłużył swój udział w turnieju. W czwartej odsłonie de Minaur nie pozostawił jednak złudzeń. Wygrał 6:3, a w decydującym gemie przełamał serwis Francuza. Problem w tym, iż prawdopodobnie nabawił się przy tym kontuzji.


De Minaur wygrał, ale był przerażony. Ostatnia akcja meczu przyprawia o dreszcze
Ostatnią akcję meczu 25-latek z Sydney zakończył, schodząc blisko siatki i popisując się efektownym, technicznym skrótem. Gdy publiczność oklaskiwała jego zagranie, on sam zaczął lekko utykać. Znamienne było to, iż podchodząc do siatki, by pożegnać się z rywalem, w ogóle nie okazywał radości. W jego oczach gościł za to strach. Tenisista wymienił też niepokojące spojrzenia ze swoim sztabem szkoleniowym.


Niepokój de Minaura zauważył także prowadzący pomeczowy wywiad, który od razu zapytał, czy coś jest nie tak. - Wszystko będzie w porządku. Znajdę jakiś sposób. Jestem po prostu podekscytowany, iż będę w ćwierćfinale. Czekam na kolejną bitwę i dam z sobie wszystko - powiedział.


Ćwierćfinałowym rywalem de Minaura będzie zwycięzca pojedynku Holger Rune (15. ATP) - Novak Djoković (2. ATP). Bez względu na to, czy Australijczyk do tego czasu zdoła uporać się z bólem, już na pewno odbierze Hubertowi Hurkaczowi awans na najwyższe w karierze szóste miejsce w rankingu ATP. Jego dorobek po zwycięstwie powiększył się do 4185 punktów, co oznacza, iż awansował o trzy miejsca w górę i Polaka wyprzedza o 80 punktów.
Idź do oryginalnego materiału