Trzy razy pokonała Świątek i podjęła zaskakująca decyzję. Sabalenka traci trenera

5 godzin temu
Coco Gauff zaskoczyła wielu, zmieniając trenera tuż przed US Open. Zdecydowała się na fachowca, który odmienił wcześniej karierę Aryny Sabalenki. Amerykańcy eksperci w rozmowie ze Sport.pl tłumaczą, skąd taka decyzja i dlaczego Gauff zdecydowała inaczej niż Iga Świątek.
Drugi rok z rzędu dochodzi do niespodziewanego rozstania na linii trener - czołowa tenisistka świata tuż przed US Open. W poprzednim sezonie Jelena Rybakina zdecydowała się pożegnać ze Stefano Vukovem. Tym razem tuż przed startem zawodów w Nowym Jorku Coco Gauff postanowiła dokonać zmiany, o której mówi cały tenisowy świat.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem


Amerykańskie media podały jako pierwsze, a następnie widzieliśmy na korcie na treningach, iż obok Gauff nie ma już Matta Daly’ego, którego zastąpił Gavin MacMillan. Jak oceniają to eksperci z USA? Jedni są zaskoczeni, inni domyślają się powodów. Najbardziej zaskakiwać może moment podjęcia tej decyzji przez Gauff, ale po głębszej analizie wydaje się nad wyraz zrozumiały.
Amerykanie o ruchu Coco Gauff
- Nie jestem specjalnie zdziwiony, skoro wiemy, jak w tej chwili wyglądają relacje między zawodniczkami a trenerami na tourze, nie realizowane są zwykle zbyt długo. Myślę, iż Coco wciąż szuka swojego najlepszego tenisa i jeżeli poczuje, iż go nie znalazła, będzie szukać dalej i zatrudni jeszcze innego szkoleniowca. Tego wciąż nie można wykluczyć - uważa dziennikarz Chris Oddo z portalu TennisNow.
Czytaj także: Tak trener Lecha tłumaczy się z blamażu
kooperacja z Mattem Daly’m układała się falami. Zawiązana pod koniec września ubiegłego roku, tuż po rozstaniu z Bradem Gilbertem, przy którym tenisistka zdobyła swój pierwszy singlowy tytuł wielkoszlemowy podczas US Open 2023. Z nowym szkoleniowcem zaliczyła świetny start - jesienią wygrała imprezę WTA Finals 2024 w Rijadzie, była najlepsza podczas turnieju WTA 1000 w Pekinie, doszła do finału w Wuhan. Amerykanie wieszczyli, iż zostanie nową numer jeden na świecie.
Początek tego sezonu układał się jednak gorzej dla Coco Gauff - m.in. druga runda w Dubaju i Dosze, czwarta w Indian Wells oraz Miami. Odżyła na kortach ziemnych, gdzie znów pokonała Igę Świątek, a dziś może pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu nad Polką. Świątek prowadzi w ich rywalizacji 11-4. Wim Fissette pomógł jej wygrać cztery ostatnie mecze z Jeleną Rybakiną, ale za jego kadencji gorzej zaczęło się wieść naszej tenisistce z Amerykanką.


Ostatni raz Coco ograła Igę w maju w półfinale w Madrycie 6:1, 6:1. Zaliczyła finał także w Rzymie, a następnie triumfowała w Roland Garros. To ona była "królową mączki" w tym sezonie. Po tych sukcesach nagle znów zgasła. Na trawie nie wygrała ani jednego meczu, przegrywając na starcie w Berlinie i Wimbledonie. W imprezach przygotowujących bezpośrednio do US Open doszła do czwartej rundy w Montrealu i ćwierćfinału w Cincinnati. Wymowny był pojedynek w Kanadzie, gdy przegrała z młodszą od niej o trzy lata, późniejszą mistrzynią Victorią Mboko 1:6, 4:6.
Jak Aryna Sabalenka
Vanish Vermani z Tennis One wskazuje: "Trawa nie jest jej najlepszą nawierzchnią (najwyżej w londyńskim szlemie Gauff była w czwartej rundzie w 2024, 2021 i 2019 - przyp. red.), a tydzień po zwycięstwie w Roland Garros odbyła trasę po mediach w USA i nie była najlepiej przygotowana do Wimbledonu. Łatwiej też obnażyć jej słabości na trawie więc nie dziwią mnie słabsze wyniki na tej nawierzchni." Bardziej martwić mogły występy na amerykańskich kortach twardych, gdzie dwa lata temu Gauff była prawie nie do zatrzymania.
- W Montrealu i Cincinnati miała problem ze sporą liczbą podwójnych błędów serwisowych - zauważa znany amerykański dziennikarz Ben Rothenberg. Vermani dodaje: "Te błędy z serwisu siały spustoszenie i wpłynęły na jej pewność gry. Musiała gwałtownie szukać rozwiązania". I tu wracamy do nazwiska nowego szkoleniowca Amerykanki.
Moment zmiany trenerskiej zaskakiwać może tylko na pierwszy rzut oka. Coco Gauff zatrudniła właśnie Gavina MacMillana, jeszcze do niedawna jednego ze współpracowników Aryny Sabalenki. To ekspert od biomechaniki, który pomógł Białorusince poprawić serwis oraz forhend. Zwłaszcza ustabilizował podanie, jeszcze w okresie 2022 Sabalenka notowała po kilkanaście błędów serwisowych w jednym spotkaniu. Gdy to wyeliminowała, jej gra zyskała na pewności, przyszły lepsze wyniki, sukcesy w Wielkim Szlemie, co doprowadziło do sytuacji, iż od października 2024 pozostaje numerem jeden na świecie.


Zdaniem naszych rozmówców ostatnie występy Coco Gauff pokazały, iż wciąż nie poradziła sobie z dwoma kluczowymi problemami - serwisem i forhendem - czyli tymi elementami, które tak u Aryny Sabalenki poprawił Gavin MacMillan. Biomechanik był widoczny u boku Białorusinki jeszcze podczas niedawnego Wimbledonu, zabrakło go dopiero w ostatnim tygodniu w Cincinnati. Skoro stał się wolny to Gauff prawdopodobnie postanowiła gwałtownie skorzystać z okazji i dołączyć go do swojego teamu. W tej sytuacji jej decyzja o nagłej zmianie trenerskiej aż tak już nie dziwi.
Chris Oddo: "Ruch z zatrudnieniem Gavina MacMillana brzmi sensownie. Od jakiegoś czasu Gauff zmagała się z podwójnymi błędami serwisowymi, a on zdziałał cuda z Aryną Sabalenką na tej płaszczyźnie. Wydaje się, iż ta decyzja przyniesie Coco same korzyści." kooperacja na linii Sabalenka - MacMillan była pokazywana w tenisie jako wzór wsparcia, jakiego biomechanik może udzielić zawodnikowi.
Nie raz dyskutowano, czy Idze Świątek też przydałby się taki specjalista, a wywiad na ten temat na portalu Sport.pl przeprowadził Łukasz Jachimiak z doktorem Piotrem Krężałkiem z Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Inna sprawa, iż pod wodzą Fissette’a Świątek od kilku tygodni serwuje już znacznie lepiej, co widzieliśmy przede wszystkim na Wimbledonie. To zagranie jest najważniejsze na trawie, a Polka podawała w Londynie mocno, celnie i zaczęła notować więcej asów niż wcześniej.
Jak będzie w US Open?
Raz jeszcze Chris Oddo, który podkreśla, iż mimo sukcesów za kadencji poprzedniego trenera Coco Gauff nie zmieniła się jako tenisistka. - Wygrała turniej w Paryżu dzięki narzędziom, które zawsze miała: obrona, szybkość, odporność psychiczna. Nie sądzę, żeby jej gra aż tak bardzo się zmieniła ani żeby znajdowała się na takim poziomie, na jakim naprawdę chciałaby być. Fakt, iż po Roland Garros nie prezentowała się równie dobrze w kolejnych miesiącach, dowodzi, iż przez cały czas nie poprawiła tych luk w swojej grze.


Ben Rothenberg nie dziwi się, iż Coco Gauff chciała zmienić otoczenie, ale "debiut nowego trenera w Wielkim Szlemie musi zawsze zaskakiwać w przypadku czołowej tenisistki świata". Amerykanie podkreślają, iż to pomysł zarówno ciekawy, jak i ryzykowny. Nie wiadomo, jak będzie się układać początek współpracy na linii Gauff - MacMillan. Fachowiec na pewno potrzebuje czasu, by zmienić trwale jej serwis i forhend. Być może jednak już sama roszada w sztabie trenerskim pobudzi ją do lepszej gry. To mogliśmy zauważyć w Montrealu, gdy pod okiem Tomasza Wiktorowskiego Naomi Osaka doszła do finału - pierwszego rangi WTA od trzech lat.
Idź do oryginalnego materiału