Trzęsienie ziemi w F1! Twórca największych sukcesów zwolniony po 20 latach

8 godzin temu
Oracle Red Bull Racing nie notuje najlepszych wyników w okresie 2025. Wiele wskazuje na to, iż ani Max Verstappen nie zdobędzie piątego tytułu mistrza świata F1, ani Red Bull nie będzie mistrzem wśród konstruktorów. Władze Red Bulla były bezlitosne dla Christiana Hornera i po 20 latach zwolnili szefa zespołu. "Wybuch bomby" - czytamy w holenderskich mediach.
W zeszłym roku były ogromne kontrowersje wokół Christiana Hornera, szefa Red Bulla. Austriak miał wysyłać niestosowne zdjęcia do jednej z pracownic i agresywnie zachowywać wobec niej, a potem miał oferować 760 tys. euro w zamian za milczenie. Skarga ostatecznie została oddalona, a Horner pozostał na stanowisku. Pracownica została zawieszona przez Red Bulla. - On zgrywa ofiarę i jest przyczyną wszystkich problemów - twierdził Jos Verstappen, ojciec Maxa, a więc czterokrotnego mistrza świata. Teraz dochodzi do absolutnie kluczowej chwili dla dalszych losów Red Bulla.


REKLAMA


Zobacz wideo Będzie zgoda na powrót Rosji do zawodowego sportu. Żelazny: Mam silne obrzydzenie


Czytaj także:


To, co się stało w GP Wielkiej Brytanii, przejdzie do historii!


Koniec ery. Christian Horner zwolniony z Red Bulla po 25 latach. "Wybuch bomby"
Najbardziej wiarygodni dziennikarze zajmujący się Formułą 1 - Erik van Haren z "De Telegraaf" czy Chris Medland z "Motor Sport" zgodnie informują, iż Horner został zwolniony z funkcji szefa zespołu Oracle Red Bull Racing ze skutkiem natychmiastowym. Pracownicy stajni z Milton Keynes dowiedzieli się o tym w środowy poranek, a więc na sporo czasu przed Grand Prix Belgii. Następcą Hornera w Red Bullu ma zostać Laurent Mekies, dotychczasowy szef ekipy Visa CashApp Racing Bulls, który od razu przejmie jego obowiązki. Informację potwierdził też oficjalny profil F1 na X-ie.


Jak podają media, Horner jest uważany za najbardziej odpowiedzialną osobę w kontekście słabszych wyników Red Bulla. Władze zespołu postanowiły zwolnić Austriaka mimo kontraktu ważnego do 2030 roku. "Wybuch bomby w Red Bullu. To bardzo surowy krok, podjęty tuż po GP Wielkiej Brytanii" - pisał "De Telegraaf". Z informacji z Holandii wynika, iż do tej pory Horner mógł cieszyć się dużym poparciem Chalermy Yoovidhya z Tajlandii, który ma 51 proc. udziałów w spółce.


Czytaj także:


Ależ emocje w GP Austrii w F1! Dramat Verstappena, to koniec


Wcześniej media informowały, iż potencjalnym następcą Hornera w Red Bullu mógłby zostać Mattia Binotto lub Oliver Oakes. Binotto aktualnie zarządza Sauberem, ale w przyszłym sezonie będzie już pracował dla Audi. Z kolei Oakes odpowiadał za zespół Alpine w 2024 r. i zrezygnował z tej funkcji na początku tego roku, gdy aresztowano jego brata Williama.
Horner był szefem Red Bulla od 2005 r. W tym czasie pomógł zdobyć osiem tytułów mistrza świata kierowców (cztery razy wygrywał Sebastian Vettel i Max Verstappen), a także sześć tytułów wśród konstruktorów. Hornera można więc śmiało nazwać ikoną całej dyscypliny, nie tylko Red Bulla.


Zobacz też: Sceny przed wyścigiem F1. Tego nikt by nie wymyślił
Co dalej z Verstappenem? Może opuścić Red Bulla za ponad 100 mln euro
Aktualnie żaden z kierowców Red Bulla nie jest blisko, by powalczyć o tytuł mistrza świata. Verstappen zajmuje trzecie miejsce ze 165 pkt i traci 69 do prowadzącego Oscara Piastriego z McLarena. Sam Red Bull jest na czwartej pozycji w klasyfikacji konstruktorów, a strata do liderującego McLarena to blisko 300 pkt.
Czy decyzja o zwolnieniu z Hornera sprawi, iż Verstappen pozostanie na kolejne lata w Red Bullu? Tego nie można wykluczyć, choć media coraz głośniej mówią i piszą o możliwym transferze do Mercedesa, gdzie Verstappen miałby stworzyć duet z George'em Russellem. Mercedes ma wykupić Verstappena z umowy z Red Bullem za 102 mln euro.
Idź do oryginalnego materiału