Manchester City jest w największym kryzysie od wielu lat. Drużyna prowadzona przez trenera Pepa Guardiolę w dwunastu ostatnich spotkaniach we wszystkich rozgrywkach odniosła jedno zwycięstwo, miała dwa remisy oraz aż dziewięć porażek. To fatalny bilans dla zespołu, który aż sześć razy w siedmiu ostatnich sezonach wygrywał Premier League.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki zmarnowanym talentem? "Ludzie p******i, iż nie miałem charakteru"
Oto konsekwencje procesu Manchesteru City. "Trzęsienie ziemi"
Klub ma jednak jeszcze większe problemy. Od pewnego czasu wiele mówi się o zarzutach związanych z licznymi nieprawidłowościami finansowymi, do których miał dopuścić się Manchester City w latach 2009-2018. Mowa o złamaniu aż 130 zasad. Niedawno "The Times" przekazało, iż zespołowi grozi odjęcie punktów, a choćby degradacja. Zdaniem dziennikarzy wyrok w sprawie "procesu stulecia" ma zapaść pod koniec stycznia, ale wszystko może przeciągnąć się aż do końca sezonu.
"AS" zwrócił uwagę na trwający proces i określił go "trzęsieniem ziemi w Europie". Dziennikarze stwierdzili, iż na wyrok w tej sprawie nie czeka jedynie oskarżony klub, ale również jego rywale z Premier League i Ligi Mistrzów. Wymieniają takie zespoły jak Liverpool i Arsenal, z którymi Manchester City rywalizuje o mistrzostwo Anglii, a także Real Madryt. Hiszpanie podkreślili, iż w przypadku nieobecności City w Lidze Mistrzów, ekipie Ancelottiego odpadłby istotny rywal w walce o triumf w tych rozgrywkach. To samo dotyczy wspomnianych ekip w Premier League.
Manchester City po 17 kolejkach zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Kolejny mecz rozegra już w czwartek, drugiego dnia świąt. Wówczas o godzinie 13:30 podejmie u siebie Everton.