Letnia saga transferowa z udziałem Rodrygo zakończyła się pozostaniem piłkarza w Realu Madryt i obie strony chyba mają czego żałować, bo w tym sezonie Brazylijczyk nie spisuje się najlepiej. 24-latek jest o krok od wyrównania rekordowej, niechlubnej serii w historii klubu.
Rodrygo wystąpił w tym sezonie w czternastu meczach. Zanotował w nich dwie asysty, ale sam do siatki nie trafił ani razu. Równie mizernie wyglądała w jego wykonaniu końcówka poprzedniej kampanii, gdzie nie był w stanie znaleźć drogi do bramki w ostatnich piętnastu spotkaniach, licząc wszystkie rozgrywki.
Rodrygo kontynuuje fatalną passę. Jest o krok od niechlubnego rekordu
Trwająca od 4 marca 2025 roku (wtedy Rodrygo trafił do siatki po raz ostatni, było to w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Atletico Madryt) wynosi więc już 29 meczów. Podobnym osiągnięciem może „poszczycić się” tylko dwóch innych napastników w historii Królewskich.
Rekordzistą pod tym względem jest Mariano Diaz, a więc piłkarz, który dla Los Blancos grał całkiem niedawno (lata 2016-2023, po drodze roczny pobyt w Lyonie). Jemu przydarzyło się zagrać w trzydziestu kolejnych spotkaniach i ani razu nie pokonać bramkarza. Kolejny jest Rafa Marañon, a więc gracz z czasów bardziej zamierzchłych (zawodnikiem Realu był w latach 1968-1974). On, podobnie jak Rodrygo, zaliczył serię 29 meczów bez gola.
Jednak występ występowi nierówny, jeden oznacza całe spotkanie, a inny minutę po wejściu z ławki. I rekordzista, Mariano, faktycznie tych minut spośród wymienionej trójki uzbierał w trakcie swojej serii najmniej, bo 986. Marañon na swoją pracował przez 1416 minut, u Rodrygo póki co licznik wskazuje ich 1321. Nie brakuje więc dużo, by Brazylijczyk stał się rekordzistą niekwestionowanym – takim, który ma najwięcej występów z rzędu bez gola, a równocześnie miał najwięcej czasu, by się przełamać.
To mimo wszystko zaskakujące, bo gdzie Rodrygo, a gdzie taki Mariano Diaz. Tego pierwszego chciały kluby Premier League, mowa była o transferze za ponad 100 milionów euro, a ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo Real stwierdził, iż to jednak zbyt istotny zawodnik. Trudno się temu zresztą dziwić, gdy spojrzymy na statystyki – Brazylijczyk rozegrał dla Królewskich już 284 spotkania, w których zdobył 68 bramek i zanotował 53 asysty. Przed wspomnianą serią ładował więc gola średnio częściej niż co cztery spotkania.
ESTE DATO ES MUUUUUUUUY FUERTE…
Se va Rodrygo que se convierte en el TERCER DELANTERO en TODA la historia del Real Madrid que enlaza 29+ PARTIDOS OFICIALES CONSECUTIVOS SIN MARCAR.
Mariano Díaz: estuvo 30 partidos seguidos sin marcar (la racha duró 986 minutos).
Rafa… pic.twitter.com/2mhGQoWy7M
— MisterChip (Alexis) (@2010MisterChip) November 23, 2025
Najbliższa szansa na przełamanie już w środę. Wtedy Królewscy zagrają na wyjeździe z Olympiakosem Pireus w Lidze Mistrzów, a te rozgrywki reprezentant Brazylii wyjątkowo lubi – dotychczas wystąpił w nich 67 razy, co przełożyło się na 25 goli i 16 asyst.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Kolejne potknięcie Realu! A mogło być jeszcze gorzej
- Florentino Perez uderzył w Barcelonę. „To nie jest normalne”
- Triumfalny powrót Barcelony na Camp Nou. Historyczny gol „Lewego”
Fot. Newspix

1 godzina temu











![Niosą pomoc, dziś świętowali. Dzień Pracownika Socjalnego w Lublinie [ZDJĘCIA]](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments90943366ce93140c7068d1f1b91634773d64408_xl-1.jpg?size=md)



