Była 76. minuta. Oto co zrobił Bednarek w meczu Porto

2 godzin temu
Nie bylo żadnej niespodzianki i FC Porto zameldowało się w ćwierćfinale Pucharu Portugalii. Tym razem zespół Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora rozprawił się z Famalicao. W spotkaniu wystąpili obaj - Bednarek zagrał cały mecz, a Kiwior pojawił się na murawie w końcówych jego fragmentach. Ten pierwszy znów zebrał pochwały.
Jan Bednarek i Jakub Kiwior od początku sezonu są kluczowymi postaciami w FC Porto. Zbierają świetne recenzje, a kibice ich wprost uwielbiają. W czwartkowy wieczór - nieco w cieniu ostatniej kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji - zespół polskich obrońców rozegrał spotkanie 1/8 finału Taca de Portugal, czyli krajowego pucharu. Jego rywalem było Famalicao.


REKLAMA


Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii


Porto z awansem. Bednarek i Kiwior w grze o trofeum
Porto przystępowało do tego spotkania po serii trzech kolejnych zwycięstw. Famalicao w poprzednim meczu pokonało Estoril aż 4:0. Faworyt starcia był jednak jeden i nie byli nim zawodnicy Hugo Oliveiry.
Gospodarze, w których podstawowym składzie znalazł się Jan Bednarek - Jakub Kiwior rozpoczął tym razem w gronie rezerwowych - gwałtownie dopięli swego. Już w szóstej minucie do siatki rywali trafił William Gomes i otworzył wynik meczu. Gospodarze przejęli piłkę w polu karnym przeciwnika i Gomes pewnym strzałem lewą nogą pokonał bramkarza.


Dość nieoczekiwanie goście błyskawicznie odpowiedzieli. Wszystko za sprawą holenderskiego stopera Justina De Haasa, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Jeszcze przed przerwą FC Porto wróciło na prowadzenie. Drugiego gola dla "Smoków" zdobył Victor Froholdt, który popisał się skuteczną dobitką strzału kolegi z zespołu.


Po przerwie strzelali już tylko gospodarze. Spora w tym zasługa Jana Bednarka, który skutecznie dyrygował obroną Porto. W 76. minucie przytomnie zablokował jeden ze strzałów gości. "Szef jak zawsze" - komentowali kibice na portalu X.


Kilka minut później Samu Aghehowa z bliskiej odległości podwyższył wynik na 3:1, a wynik ustalił Pepe. W ostatnich minutach na murawie pojawił się Jakub Kiwior. Pod koniec spotkania żółtą kartką upomniany został Bednarek.
Zobacz też: Tak wygląda ranking UEFA po ostatniej kolejce LK! Jest zła wiadomość
Taki wynik oznacza, iż FC Porto jest już w ćwierćfinale krajowego pucharu. Po raz ostatni to trofeum powędrowało do zespołu z Estadio do Dragao w 2024 roku, gdy w finale pokonał Sporting. W ostatniej edycji kwestia zwycięstwa była sprawą lizbońska. Sporting wygrał z Benficą (3:1).


FC Porto w nadchodzącym tygodniu zagra na wyjeździe z FC Alverca. Mecz zaplanowano na 22 grudnia o 19:45.


FC Porto 4:1 Famalicao (2:1)
Gole: William Gomes'6, Victor Froholdt'38, Samu Aghehowa' 80, Pepe' 89 - Justin De Haas'13
FC Porto: Diogo Costa (gk) (k) - Fernandes (82' Kiwior), Prpic, Bednarek, Moura (71' Costa) - Veiga (57' Mora), Rosario, Froholdt - William Gomes (71' Sainz), Gul (57' Aghehowa), Pepe
trener: Francesco Farioli
Famaliaco: Zlobin (gk) - Garcia, De Haas, Ba, Rafa - De Amorim (72' Zabiri), Van de Looi (84' Pena) - Gil Dias (65' Sorriso), Sa (84' Santos), Joujou (65' Beney) - Elisor
trener: Hugo Oliveira
Estadio do Dragao, Porto
sędziował: Antonio Nobre
żółte kartki: Jan Bednarek - Gil Dias, Romeo Beney, Yassir Zabiri


Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału