Trener Szyszka wskazał rozczarowanie roku w polskim MMA, zdaniem szkoleniowca na takie miano zasługuje Tomasz Narkun, który walczy na lokalnych galach.
Przemysław Szyszka był gościem Michała Tuszyńskiego w studiu FanSportu. Podczas długiego programu panowie podsumowali wspólnie 2024 rok w polskim MMA. Zdaniem wspomnianego duetu wielu zawodników zasłużyło na przysłowiowe laurki za swoje udane występy.
Trener Szyszka nie tylko chwalił i wyróżniał pozytywne postaci, ale też wskazał rozczarowanie roku w polskim MMA. Szkoleniowiec już na samym początku wypowiedzi wymienił nazwisko Tomasza Narkuna. Trener nie miał zbyt wiele dobrego do powiedzenia na temat utytułowanego zawodnika.
Tomasz Narkun był w przeszłości mistrzem federacji KSW. Pochodzący ze Stargardu reprezentant Berserkers Team toczył wielkie walki w okrągłej klatce KSW. Narkun ma w rekordzie wygrane nad takimi zawodnikami jak Goran Reljić, Rameau Thierry Sokoudjou, Ivan Erslan czy Mamed Khalidov.
– Pierwsze rozczarowanie co mi przyszło na myśl. Zawodnik co był mistrzem KSW – Tomasz Narkun. Walka na takich galach, z takim poziomem zawodników. Kurde niesmaczne to jest. Niesmacznie mi się robiło jak oglądałem to wszystko bo uważam iż ci zawodnicy byli znikąd, dobierani pod niego w taki sposób, iż wchodził robił (swoje) w parę sekund i po wszystkim. A druga sprawa to no mistrz KSW, na tym poziomie…
Zapytany przez Michała Tuszyńskiego o to czy zatem nie zgadza się ze słowami Michała Pasternaka, który twierdzi, iż Tomasz Narkun niedługo trafi do UFC. Przemysław Szyszka odpowiedział.
– Po tych walkach nie widzę tego.