Trener Romy zmienił Ziółkowskiego w 30. minucie. Teraz zabrał głos

4 godzin temu
Jan Ziółkowski zanotował katastrofalny występ w barwach AS Romy w Lidze Europy. Choć po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie, to po zaledwie 30 minutach dostał "wędkę" od trenera Gian Piero Gasperiniego. - Trzeba mu dać szansę. Być może potrzebuje czasu - oznajmił na konferencji prasowej.
- Wcale mnie nie zaskoczył, bo widzę go codziennie na treningach. To zawodnik o dużych perspektywach, już reprezentant Polski. Pokazał swoje umiejętności w pracy z zespołem. Ma jednak pewien nawyk - często wchodzi wślizgiem w pojedynkach, co w Serie A może być problemem. To jedyny aspekt, nad którym pracujemy. Poza tym jestem pewien, iż ma przed sobą świetną przyszłość - mówił Gian Piero Gasperini przed meczem z Viktorią Pilzno na temat Polaka. Mimo to w czwartek nie zaprezentował się on dobrze.

REKLAMA







Zobacz wideo Pewne zwycięstwo BOGDANKI LUK Lublin na starcie sezonu 2025/26. Marcin Komenda wybrany MVP spotkania



Gian Piero Gasperini zareagował na katastrofalny występ Ziółkowskiego. Wszystko jasne
Ziółkowski po raz pierwszy w barwach AS Romy wybiegł w podstawowym składzie. Była 20. minuta, kiedy w banalny sposób został ograny przez Prince'a Adu, który po tym wpadł w pole karne i pokonał Mile Svilara. Dwie minuty później było już 2:0. I znów można obwiniać naszego obrońcę, który nie wyskoczył do rywala. Tego było już za wiele i Gian Piero Gasperini podjął decyzję, by dać mu "wędkę" w 30 minucie.
Tuż po ostatnim gwizdku arbitra szkoleniowiec przyznał, iż wciąż wierzy w Ziółkowskiego. - Popełnił błąd, ale to młody zawodnik i będzie w stanie się odbić. Trzeba mu dać szansę, ponieważ jest obiecującym graczem. Być może potrzebuje czasu, aby przygotować się do tego typu meczów - tłumaczył na konferencji prasowej.


Dodał, iż jest rozczarowany porażką. - Nie było dobrze. Strzeliliśmy gola z rzutu karnego, inaczej nie bylibyśmy dzisiaj w stanie tego zrobić. Musimy trochę pomyśleć, teraz musimy zaakceptować tę porażkę - wyznał. Co zatem powiedział zawodnikom? - Ten mecz dopiero co się skończył, emocje są świeże, dlatego nie ma nic do dodania. Pomyślimy o tym jutro - podsumował.


Bardzo gwałtownie zareagowały również tamtejsze media. "Pierwszy występ w podstawowym składzie dla giganta z Warszawy. Zmiana po pół godziny to poważny cios dla jego ambicji, ale w tym wieku błąd jest wybaczalny" - napisał portal leggo.it. AS Roma rozegra kolejne starcie już w niedzielę 26 października, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Sassuolo. 6 listopada zagra za to na wyjeździe z Rangers FC w LE.
Idź do oryginalnego materiału