Trener Pogoni mówi, co usłyszał. "Polska? Nie możesz tam iść"

2 godzin temu
- Pogoń Szczecin próbuje wrócić na odpowiednie tory, a ma jej w tym pomóc trener Thomas Thomasberg. Duńczyk ma za sobą udany debiut. Co interesujące nie trafiłby do Polski, gdyby... posłuchał swojego ojca. O wszystkim opowiedział w najnowszym wywiadzie. "Ludzie tutaj mają wysoką kulturę pracy" - zachwala przy okazji Polaków.
Pogoń Szczecin udanie rozpoczęła grę pod wodzą Thomasa Thomasberga. Przed październikową przerwą reprezentacyjną - w debiucie duńskiego trenera - wygrała z Piastem Gliwice (2:1) i zaprezentowała atrakcyjny dla oka, ofensywny futbol. Thomasberg udzielił wywiadu, w którym przyznał, iż przed podpisaniem kontraktu w Polsce przestrzegał go... ojciec.

REKLAMA







Zobacz wideo Szczere wyznanie Rzeźniczaka. "Żona wysłała mnie do psychiatry"



Zabrał głos. Dopiero trafił do Polski, a tu takie słowa
- Zabrzmi banalnie, ale słowo daję - bardzo duże znaczenie miała atmosfera na stadionie i klubowe zaplecze. To coś, co przeszło moje oczekiwania. Kiedy powiedziałem mojemu ojcu o ofercie z Pogoni, usłyszałem: "Polska? Nie możesz tam iść!". Myślę, iż nie jest na bieżąco i nie wychwycił momentu, kiedy wiele rzeczy się u was zmieniło. W Szczecinie jest wszystko, by stworzyć klub na bardzo wysokim poziomie" - powiedział w rozmowie z "Interią".
Szkoleniowiec przyznał, iż póki co ma bardzo pozytywne odczucia związane z pracą w Polsce.
- Ludzie tutaj mają wysoką kulturę pracy. Jak odnajdą pasję, wchodzą w nią całymi sobą. Odzwierciedlenie tego jest zresztą na stadionach - szczerze mówiąc atmosfera na nich była chyba rzeczą, która zaskoczyła mnie najmocniej. Rozmawiałem zresztą już o tym z Nielsem Frederiksenem i powiedział to samo. Atmosfera w Danii jest w porządku, ale tutaj dużo lepsza - dodał.
Dla Thomasberga praca w Pogoni jest pierwszą przygodą poza granicami swojego kraju. Doświadczony, 51-letni Duńczyk osiągał w ojczyźnie bardzo dobre wyniki. Z Randers FC wygrał krajowy puchar, zaś z FC Midtjylland wywalczył mistrzostwo Danii.



Po przerwie reprezentacyjnej czekają go wielkie wyzwania. Terminarz Pogoni Szczecin przypomina prawdziwą ścieżkę zdrowia. 19 października "Portowcy" zagrają na wyjeździe z Lechem Poznań, zaś sześć dni później u siebie zmierzą się z rewelacyjną Cracovią. Ostatnim październikowym rywalem będzie Legia Warszawa, z którą Pogoń zagra w krajowym pucharze. Mecz zostanie rozegrany 30 października w stolicy.


Jeszcze przed listopadową przerwą na mecze reprezentacji szczecinian czekają spotkania z doskonale spisującym się beniaminkiem - Wisłą Płock i Jagiellonią Białystok, która nie przegrała od pierwszej kolejki sezonu i umiejętnie łączy grę w lidze i europejskich pucharach.
- Chciałbym, by kiedyś ktoś pomyślał: o, to ten trener, który przyniósł z sobą tyle dobrych rzeczy dla klubu i miasta - powiedział o sobie duński szkoleniowiec.
Póki co droga do tego daleka. Pogoń Szczecin po 11 kolejkach zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli. Do liderującego Górnika Zabrze traci dziewięć punktów.
Idź do oryginalnego materiału