Trener Mirosław Okniński uważa, iż mimo lat w treningu MMA Mariusz Pudzianowski wciąż ma elementarne braki, które wynikają z jego własnego „widzimisię”.
Były strongman zbliża się do 50. urodzin i nikt nie oczekuje, iż odniesie jeszcze jakikolwiek sukces. Niemniej „Pudzian” jest gwiazdą polskiego MMA i jednym z tych, którzy wzniecili zainteresowanie tą dyscpliną.
Mając to w pamięci wielu ubolewa nad (póki co jedynie plotkami) potencjalnym transferem do freak fightów. Mariusz Pudzianowski oktagonowym wirtuozem być może nigdy nie był ale ma w rekordzie wygrane chociażby z legendami, jak chociażby Michałem Materlą.
Trener Okniński o brakach Pudzianowskiego
Trener Mirosław Okniński uważa jednak, iż by „Pudzian” dobrze wyglądał w walce, potrzeba mu odpowiedniego oponenta. Właśnie takim był Materla, który kolokwialnie mówiąc „lubi bitkę”. Co innego zaś Mamed, czy Artur Szpilka.
– To, iż wygrał z Materlą, to mu pasowało stylistycznie. Z Mamedem – to wirtuoz jest, on nie lubi przyjmować. Raczej ucieka i kąsa. Szpilka znowu, mocno bije i jak go się znokautuje, a przecież ma duże doświadczenie bokserskie, to dla „Pudziana” to za wysoki poziom przeciwnika, o ile chodzi o umiejętności w uderzaniu… – mówił trener Okniński w wywiadzie na kanale MMA – BNB.
Wtem Hubert Mściwujewski mu przerwał, przypominając, iż Pudzianowski w pierwszej rundzie aż 4 minuty spędził w dosiadzie. Popularny „Łowca Skór” odparł zwracając uwagę na elementarne braki pana Mariusza, za jakie można stojące w miejscu umiejętności w „grze parterowej”. Te wynikają z własnej wygody i niechęci do dodatkowej pracy na macie – wszak nie można „Pudzianowi” zarzucić obijania się na treningach.
– No tak, ale o ile od czasu, kiedy u mnie trenował, on nie zrobił żadnego postępu w parterze… – wtrącił prowadzącemu Okniński. – Chodzi o to, iż Mariusz jest wygodny. Robi swoje, a nie to, co trener mu każe. Trener mu nie powie… On mówił: lubię łapać i rzucać, łapać i rzucać. No i ja mówiłem: „dobra, jak lubisz łapać i rzucać, to uczmy się parteru”.
– A on mówi: „ja nie lubię tego”. A czego nie lubi, to nie robi. Chodzi o to, iż jeżeli on czegoś nie robił, [np.] treningu walki w parterze, to dlatego nie skończył Szpilki. Miał kontrolę, ale nie wiedział, co dalej.