Trener Górnika nie rozumie decyzji Urbana. "Dziwne"

4 godzin temu
Górnik Zabrze to jedna z rewelacji początku nowego sezonu. Spora w tym zasługa Sondre Lisetha, który wyraźnie odżył pod wodzą trenera Michala Gasparika. Szkoleniowiec na konferencji prasowej po meczu z GKS Katowice dziwił się, dlaczego Norweg w czasach Jana Urbana był wystawiany na pozycji pomocnika, a nie napastnika.
Górnik Zabrze od początku tego sezonu pozytywnie zaskakuje. Zespół pod wodzą Michala Gasparika wygrał trzy z pięciu meczów. W sobotę efektownie, aż 3:0, pokonał GKS Katowice. Na jedną z najjaśniejszych postaci zabrzan wyrósł Norweg Sondre Liseth. W dwóch ostatnich meczach zagrał w pierwszym składzie i zdobył dwa gole. Czy wcześniej w Zabrzu nie potrafiono wykorzystać jego potencjału? Zdziwienia nie kryje sam trener Gasparik.


REKLAMA


Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"


Gasparik zdziwiony. Chodzi o decyzję Urbana z przeszłości
- Było dla mnie dziwne, jak słyszałem, iż Liseth wcześniej był tutaj na pozycji nr 8, czy 10, ogólnie jako pomocnik. Dla mnie od początku było jasne, iż jest napastnikiem. Mamy wielu zawodników na tę pozycję, ale on zasłużył na szansę grą w Szczecinie - powiedział szkoleniowiec Górnika, którego na swoim profilu na portalu X cytuje dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Karol Bugajski.


- Liseth ma bardzo dobry charakter. Jak nie grał, to cały czas mi mówił, iż jest przygotowany. Dobrze wygląda w ofensywie, najważniejsze, iż strzela, pomaga nam, a zespół z tego korzysta - dodał szkoleniowiec.


Dla wielu renesans formy Lisetha może być niespodzianką. Norweg trafił do Zabrza zimą 2025 roku, ale trudno powiedzieć, by od początku był wyróżniającą się postacią. W 12 meczach wiosny nie zdobył gola i nie zaliczył asysty. Górnika prowadził wówczas Jan Urban i jeżeli stawiał na Lisetha to w roli pomocnika.
Wygląda na to, iż Gasparik spojrzał na byłego piłkarza Haugesund w zupełnie inny sposób. Dwa gole w dwóch ostatnich meczach i efektownych wygranych - Górnik pokonał Pogoń Szczecin i GKS Katowice po 3:0 - sprawiły, iż pod jego adresem pojawiło się sporo pochwał. Kto wie? Być może Liseth na stałe wygryzie ze składu Greka Theodora Tsirigotisa.
Idź do oryginalnego materiału