Totalny blamaż Polaków na Euro U-21. Porażka aż 5:0

news.5v.pl 11 godzin temu

Polscy piłkarze przegrali w Trenczynie z Portugalią 0:5 (0:4) w swoim drugim meczu grupy C mistrzostw Europy do lat 21 i stracili szansę awansu do ćwierćfinału. Na inaugurację występów na Słowacji podopieczni trenera Adama Majewskiego ulegli w środę Gruzji 1:2.

Portugalia – Polska 5:0 (4:0).

Bramki: Geovany Quenda dwie (16, 24), Henrique Araujo (30), Paulo Bernardo (41), Rodrigo Gomes (63).

Żółta kartka: Portugalia – Chico Lamba, Joao Muniz; Polska – Jakub Kałuziński.

Sędzia: Nicholas Walsh (Szkocja). Widzów: 4469.

Skład reprezentacji Polski: Kacper Tobiasz – Dominik Marczuk (46. Kajetan Szmyt), Patryk Peda, Ariel Mosór, Michał Gurgul (56. Łukasz Bejger), Arkadiusz Pyrka (46. Filip Luberecki) – Kacper Kozłowski (69. Tomasz Pieńko), Jakub Kałuziński (83. Mateusz Kowalczyk), Mateusz Łęgowski, Mariusz Fornalczyk – Filip Szymczak.

Biało-czerwoni przystępowali do sobotniego meczu ze świadomością, iż kolejna porażka może oznaczać koniec marzeń o fazie pucharowej. Od początku ruszyli do ataków i już w szóstej minucie mogli objąć prowadzenie, ale płaski strzał w dogodnej sytuacji Filipa Szymczaka okazał się minimalnie niecelny.

Później okazje mieli jeszcze m.in. Mariusz Fornalczyk i Kacper Kozłowski. Brakowało jednak skuteczności, a żadnych kłopotów nie mieli z tym grający z kontry Portugalczycy.

Między 16. i 24. minutą dwa gole strzelił niezwykle utalentowany Geovany Quenda ze Sportingu Lizbona, który od lata 2026 będzie piłkarzem Chelsea Londyn. Według nieoficjalnych informacji kwota transferu wynosi ponad 50 mln euro.

W 30. minucie Quenda asystował przy trafieniu Henrique Araujo, a jeszcze przed przerwą wynik na 4:0 podwyższył Paulo Bernardo. Praktycznie każde wejście Portugalczyków w pole karne Polaków oznaczało gola.

Biało-czerwoni najbliżej trafienia byli w 37. minucie, ale po strzale Kozłowskiego i rykoszecie piłka trafiła w słupek.

Co z tego, iż po pierwszej połowie statystyki wszystkich strzałów były na korzyść drużyny Majewskiego (9-6), skoro fatalnie wyglądały w przypadku strzałów celnych (0-6). Golkiper Portugalczyków Samuel Soares, mimo większego posiadania piłki przez Polaków, nie musiał w tej części gry ani raz interweniować.

W przerwie na biało-czerwonych czekała dobra informacja. Szkoleniowiec Portugalczyków Rui Jorge postanowił dać odpocząć trzem piłkarzom. Zmieniony został m.in. bohater pierwszej części Quenda, wybrany później przez UEFA na najlepszego piłkarza meczu.

To oznaczało, iż kontrataki rywali nie będą już tak szybkie. I rzeczywiście, Portugalczycy nieco zwolnili grę, ale… nie zakończyli festiwalu strzeleckiego.

W 63. minucie Polacy wykonywali rzut wolny z odległości ok. 20 metrów. Strzał Kozłowskiego został jednak zablokowany i Portugalczycy ruszyli z atakiem. Nie był szczególnie dynamiczny, ale kilka precyzyjnych podań wystarczyło, żeby po chwili Kacper Tobiasz po raz piąty wyciągał piłkę z siatki, tym razem po uderzeniu Rodrigo Gomesa.

Do końca wynik nie uległ już zmianie, choć Portugalczycy mieli jeszcze kilka okazji, a po stronie Polaków groźny strzał oddał Jakub Kałuziński.

Biało-czerwoni stracili szansę wyjścia z grupy, więc – zgodnie z tradycją „dorosłej” reprezentacji na wielu turniejach – trzeci mecz (we wtorek z Francją) będzie tylko o honor. „Trójkolorowi” pokonali w sobotni wieczór Gruzję 3:2, strzelając decydującego gola w 12. doliczonej do drugiej połowy minucie.

tkwl/PAP

Idź do oryginalnego materiału