Holandia, Francja, Austria - takie potęgi znalazły się w grupie D, z którymi zmierzy się zwycięzca baraży ze ścieżki A. Właśnie tam znajduje się reprezentacja Polski. Najpierw nasza kadra 21 marca zagra z Estonią, a w przypadku zwycięstwa o udział w mistrzostwach Europy powalczy z wygranym meczu Walia - Finlandia.
REKLAMA
Zobacz wideo
Co za słowa Piotra Zielińskiego! "Spełnienie dziecięcych marzeń"
Jan Tomaszewski bezwzględnie ocenił szanse Polski w grupie Euro 2024. "Nie mamy jeszcze zespołu"
W sobotę 2 grudnia w Hamburgu odbyło się losowanie fazy grupowej Euro 2024, które zostanie rozegrane w Niemczech. "Grupą śmierci" okrzyknięto dywizję B, w której znaleźli się Hiszpanie, Włosi, Chorwaci i Albańczycy. W koszykach zabrakło rzecz jasna Polski, jednak na planszy nasza flaga pojawiła się w grupie D obok wymienionych wcześniej rywali. Według Jana Tomaszewskiego choćby jeżeli uda nam się awansować na ME, to wyjście z takiej dywizji będzie po prostu niemożliwe.
"Nie mamy jeszcze zespołu. Probierz go dopiero tworzy. W Niemczech, na tle wielkich, złapać psychiczną moc. Szans na awans nie mamy. Nie można pompować balonika na podstawie wyników i naszej gry. Mieliśmy wszystko w swoich rękach przed meczem z Mołdawią i ci młodzi piłkarze jeszcze nie udźwignęli tego ciężaru" - powiedział medalista mistrzostw świata z 1974 roku.
Następnie Tomaszewski przyznał, iż mimo wszystko mecze z silnymi przeciwnikami mogą być dla zespołu Probierza cenną lekcją. 75-latek przywołał spotkanie z Francją (1:3), z którą rok temu zmierzyliśmy się w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. "Mamy szansę, grać z doskonałymi przeciwnikami. Jak będziemy grać tak, jak z Argentyną, to będzie źle. Jak zagramy w stylu przypominającym mecz z Francją na mundialu, to będzie bardzo dobrze"- stwierdził rozmówca "Super Expressu".
Na koniec Jan Tomaszewski wybiegł w przyszłość. Jego zdaniem występ Polski na przyszłorocznych mistrzostwach Europy ma przygotować drużynę na mundial w 2026 roku. "Nie bądźmy chłopcami do bicia. Na razie jesteśmy chłopcami do bicia. Te ewentualne trzy mecze powinny ugruntować ten zespół. Chcielibyśmy zwycięstw, ale nas na nie nie stać. Nie z tymi drużynami. Na Euro ma pojechać drużyna, która potem godnie będzie nas reprezentować podczas eliminacji do mundialu w 2026 roku. To jest nasz cel. Tuż po Euro już się zaczną eliminacje, to raptem kilka miesięcy. Nabierzmy podczas Euro pewności siebie" - wyznał 63-krotny kadrowicz.