Wyciekły złe wieści z szatni Barcelony. "Przyznają się"

5 godzin temu
FC Barcelona potrzebuje jeszcze dwóch zwycięstw, by zapewnić sobie mistrzostwo Hiszpanii. W niedzielę przystąpi do El Clasico potwornie zmęczona nie tylko dwumeczem Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, ale całym ostatnim okresem, licząc od końcówki marca. "Nie ma paniki ani pesymizmu, ale jest niepokój" - tak opisują hiszpańskie media nastroje w sztabie szkoleniowym "Blaugrany". Liczby mówią też same za siebie.
Hansi Flick dostał w tym sezonie tylko jedno znaczące wzmocnienie w postaci Daniego Olmo. Tak to musiał budować kadrę opartą o młodych, niedoświadczonych zawodników, a także odbudować formę pozostałych, w tym wracających po ciężkich kontuzjach. Wyszło mu to znakomicie, Barcelona otarła się o komplet trofeów na koniec sezonu. Ale jednocześnie widać, iż kadra "Blaugrany" jest stosunkowo wąska. Wychodzi zmęczenie.


REKLAMA


Zobacz wideo Duet Szczęsny - Krychowiak powraca! Co tam się działo


Barcelona piekielnie zmęczona przed El Clasico
Barcelona ma do końca sezonu cztery mecze i jest bardzo bliska sięgnięcia po mistrzostwo Hiszpanii. Dużo dałaby wygrana w El Clasico. Kataloński "Sport" informuje, iż "Blaugrana" ma problem przed hitem z Realem Madryt ze względu na to, iż zespół jest potwornie zmęczony. Sami piłkarze to przyznają trenerom, ale sztab robi wszystko, by zmobilizować i przygotować zespół na finisz sezonu.
"W szatni Barcelony przyznają się do zmęczenia fizycznego i psychicznego, ale będą zaciskać zęby w El Clásico, w którym liczy się tylko wynik. Okrutny nokaut w Mediolanie przez cały czas ciąży Barcelonie i na pewno przez cały czas będzie odciskać swoje piętno, mimo tego, iż drużyna może wygrać ligę i wygrała już Puchar Króla i Superpuchar Hiszpanii. Sztab szkoleniowy musiał gwałtownie interweniować, podkreślając znaczenie zbliżającego się klasyku. Nie ma paniki ani pesymizmu, ale jest niepokój, ponieważ nie ma czasu w lizanie ran, a w meczu z Realem Madryt zagrożona jest spora część ciężkiej pracy, która została wykonana od lipca" - czytamy na łamach dziennika.


Po zakończeniu zgrupowań reprezentacyjnych w marcu Barcelona ma prawdziwy maraton meczów. Od 27 marca do połowy kwietnia zagrała siedem spotkań w zaledwie 19 dni. To swego rodzaju rekord, "Blaugrana" nigdy nie miała tak intensywnego i napiętego kalendarza. W ciągu kolejnych 18 dni, tj. od 19 kwietnia do 6 maja, zagrała sześć kolejnych spotkań. Łącznie daje to 13 meczów w niecałe sześć tygodni. W całym sezonie ma za sobą aż 56 meczów - 34 w La Lidze, 14 w Lidze Mistrzów, sześć w Pucharze Króla i 2 w Superpucharze Hiszpanii.
Flick operuje wąską kadrą, prędzej czy później zmęczenie musiało się udzielić. Kilkunastu piłkarzy "Blaugrany" było dość mocno eksploatowanych w tym sezonie. Rekordzistą jest Pedri, który zagrał w 55 meczach. Przegapił tylko ligowe starcie z Valencią w styczniu przez problemy żołądkowe. Ponad 50 występów w tym sezonie mają jeszcze Raphinha, Jules Kounde (po 53), Pau Cubarsi (52) i Lamine Yamal (51). Robert Lewandowski powinien w El Clasico zaliczyć swój 50. występ w tym sezonie. Ponad 40 razy zagrali Inigo Martinez, Eric Garcia, Fermin Lopez, Frenkie de Jong i Ferran Torres. Blisko tej granicy są Gavi i Gerard Martin. Gdyby nie kontuzja, to do tej liczby dobiłby też Marc Casado. Z bramkarzy najwięcej występów ma Wojciech Szczęsny (28).


Zobacz też: Gwiazda Barcelony przekroczyła granicę. "Za nimi przyszły dziewczyny"
To jest młody zespół, który na pewno odczuwa trudy i skutki długiej walki na kilku frontach. Ale wszyscy w Barcelonie zapewniają, iż wyjdą zmotywowani i naładowani na mecz z Realem, iż odpadnięcie z Interem po prawdopodobnie najlepszym dwumeczu w historii Ligi Mistrzów nie zmieni mentalności drużyny. Dla nich niedzielne El Clasico jest jak kolejny finał. Podkreślali to w social mediach i wywiadach po porażce z Interem w Mediolanie. Publicznie nt. zespołu wypowiadał się Joan Laporta, który zaznaczył, iż wierzy w zespół, starał się podnieść morale.
- Razem musimy zadbać o to, aby drużyna odzyskała mentalność potrzebną do wygrania La Liga. To bardzo trudny moment. Byliśmy tak blisko finału. Ale widzę, iż kibice FC Barcelony są dumni z tej drużyny, z tego, co robią. To drużyna na teraźniejszość i przyszłość, a to daje nam siłę. Kibicowanie drużynie da im mentalność, by wygrać La Ligę. El Clásico to mecz decydujący i my, wszyscy kibice, musimy wypełnić Montjuïc, aby piłkarze czuli nasze wsparcie. Drużyna potrzebuje tego wsparcia bardziej, niż kiedykolwiek. Mamy drużynę na teraz i na przyszłość i jestem pewien, iż jeżeli będziemy ciężko pracować, nasze marzenia się spełnią, a w przyszłym sezonie wrócimy do Ligi Mistrzów i będziemy walczyć o zwycięstwo - mówił prezydent FC Barcelony po meczu z Interem.


W czwartek piłkarze Barcelony zorganizowali grilla na terenie Ciutat Esportiva, by złapać nieco oddechu i jeszcze bardziej zjednoczyć się przed klasykiem.


Mecz FC Barcelona - Real Madryt w niedzielę o godzinie 16:15.
Idź do oryginalnego materiału