To z nim Świątek trenowała w Paryżu. "Nogi bolały mnie jak diabli"

1 dzień temu
Iga Świątek odbyła w Paryżu trening, którego nikt się nie spodziewał. Jej nowym partnerem był chilijski tenisista Alejandro Tabilo. W rozmowie ze Sport.pl Tabilo opowiada, jak doszło do wspólnych ćwiczeń, jak ocenia Świątek na korcie i dlaczego był to "jeden z najlepszych treningów, jakie miałem w życiu".
W poprzedni piątek, tuż przed startem Roland Garros Iga Świątek poinformowała na Instagramie, iż odbyła trening z Alejandro Tabilo. Chilijczyk to 61. tenisista świata. Po jego meczu pierwszej rundy w Paryżu z Francuzem Arthurem Cazaux (5:7, 6:3, 6:2, 1:6, 6:3) mieliśmy jako Sport.pl okazję zapytać go o trening z Polką.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek wciąż w kryzysie. Co z Darią Abramowicz? "Może warto zrobić dziennikarskie śledztwo"


Początkowo mikrofon przejęli dziennikarze z Ameryki Południowej. Następnie moderatorka poprosiła o głos przedstawicieli innych mediów. Tabilo uśmiechnął się po tym, jak usłyszał od nas nazwisko Świątek i zaczął odpowiadać. Nie ograniczył się tylko do krótkiej, np. dwuzdaniowej odpowiedzi.
- Planowaliśmy to od dłuższego czasu, pamiętam, iż od turnieju w Indian Wells (5 - 16 marca - przyp. red.). Do Paryża nie znaleźliśmy jednak możliwości, ale gdy wszyscy dotarliśmy do Francji mój trener Horacio Matta odezwał się do teamu Igi - powiedział chilijski tenisista.
Jak Świątek trenowała z mężczyzną?
Tabilo przyznał, iż rzadko ma okazję do treningu z kobietami, ale bardzo docenia czas spędzony na korcie ze Świątek. - To był dla mnie nowy sprawdzian. Inny rodzaj zagrań, które leciały z drugiej strony siatki. To był świetny trening. Powiedziałem Idze nawet, iż to był jeden z najlepszych treningów, jakie miałem w życiu. To szalone, jaki ona prezentuje poziom intensywności w wymianach. Rozegraliśmy wiele punktów i grała bardzo mocno, szybko, w dobrym tempie.


Dopytywaliśmy, czy zagrali seta na punkty, ale tenisista urodzony w kanadyjskim Toronto nie chciał zdradzić. Przyznał z kolei, iż był po treningu bardzo zmęczony. - Nogi bolały mnie jak diabli. Byłem pod wielkim wrażeniem, jak Iga pozostaje skupiona przez cały trening. Grałem na 100 procent, nie oszczędzałem się, nie zwalniałem ręki.


Podobnym wrażeniem podzieliła się nasza tenisistka. Po zakończeniu ćwiczeń wrzuciła zdjęcie rakiety oraz piłki z podpisem "Jestem martwa", a także wymowne emotikony. Podziękowała przy tym Chilijczykowi za wspólny trening.


Patrząc na to, w jaki sposób Alejandro Tabilo opowiadał o trenowaniu z Igą Świątek wydaje się, iż był autentycznie zadowolony i nie są to puste słowa czy dyplomatyczna odpowiedź. Dodał, iż przed startem Roland Garros miał okazję oglądać Polkę jedynie w telewizji, nie znał jej wcześniej osobiście.
- Iga jest świetnym człowiekiem, to był zaszczyt dzielić z nią kort. Chce powtórzyć ten trening - najlepiej na mączce albo na innej nawierzchni. To był naprawdę dobrze przepracowany czas. Niedawno Iga była numerem jeden na świecie. Świetnie jest sprawdzić się na tle takiej zawodniczki. Myślę, iż wiele wyciągnąłem z tego treningu.
Czytaj także: Eksperci reagują na to, co się stało w Płocku


Ćwiczenia z Igą Świątek nie pomogły mu jednak podbić Roland Garros. W środę Tabilo odpadł w drugiej rundzie z Australijczykiem Alexeiem Popyrinem 5:7, 3:6, 4:6. Rok wcześniej odpadł w stolicy Francji w pierwszej rundzie. Największy sukces w dotychczasowej karierze Chilijczyka to półfinał zeszłorocznego turnieju ATP 100- w Rzymie, gdzie po drodze pokonał m.in. Serba Novaka Djokovicia.
Czas na walkę o czwartą rundę
Tenisistkom zdarza się trenować z mężczyznami, chociażby Aryna Sabalenka podczas zeszłorocznego US Open ćwiczyła z Andrejem Rublowem. Iga Świątek od dziewięciu lat ma tego samego sparingpartnera - Tomasza Moczka. Podróżuje z nią na większość turniejów, jest obecny teraz w Paryżu. Jak opisywaliśmy czwartkowy trening Polki, Moczek był tym, który głównie odbijał z nią na korcie, niekiedy tylko jego rolę wypełniał belgijski trener Wim Fissette. Świątek w trakcie trwania French Open ćwiczy głównie ze swoim teamem, a nie z innymi zawodnikami.


Trzy lata temu Tomasz Moczek opowiadał w rozmowie ze Sport.pl o współpracy z Igą Świątek: "Jej tenis jest bardzo dojrzały, mocny, a w dodatku ofensywny, porównywany do męskiej gry. Dlatego jej sparingpartnerzy nie mają łatwego zadania. Staram się trzymać poziom, by Iga mogła się w ten sposób rozwijać". Gdy na początku bieżącego sezonu Moczek nie mógł podróżować ze Świątek, w Australian Open zastępował go Kacper Żuk, a w Dosze Adam Chadaj. To dwaj byli tenisiści, którzy kilka lat temu reprezentowali nasz kraj w Pucharze Davisa.
Kolejne spotkanie w Paryżu Iga Świątek (5. WTA) rozegra w piątek. Jej rywalką w trzeciej rundzie wielkoszlemowej będzie Rumunka Jaqueline Cristian (60.). Ten pojedynek zaplanowano jako drugi od godziny 11:00 na korcie im. Suzanne Lenglen. Rozpocznie się prawdopodobnie około godziny 14:00-15:00, po meczu Włocha Lorenzo Musettiego i Argentyńczyka Mariano Navone. Relacja w Sport.pl, transmisja w Eurosporcie.
Idź do oryginalnego materiału