- Dla mnie, przepraszam, iż tak personalnie powiem, ale najgorszy w defensywie był dzisiaj ten, na którego my liczymy, i który gra w czołowym europejskim klubie, czyli Jakub Kiwior - mówił Jan Tomaszewski w rozmowie na kanale Super Express Sport na YouTube. Ale nie tylko ten obrońca pokazał się z fatalnej strony. Zawiódł też Przemysław Wiśniewski, który powrócił do kadry po zawieszeniu za żółte kartki. "Był to koszmarny występ odkrycia kadencji Urbana. Wiśniewski w niczym nie przypominał zawodnika, którego bardzo chwaliliśmy po spotkaniu w Rotterdamie. W poniedziałek Wiśniewski już w 5. minucie zobaczył żółtą kartkę, a później było tylko gorzej. Dużo przegranych pojedynków, jeszcze więcej niepewnych zagrań" - pisał Konrad Ferszter ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski aż złapał się za głowę! Ból był niemiłosierny
Przemysław Wiśniewski zdziwiony własną dyspozycją w meczu z Maltą
Zastrzeżenia co do własnej postawy w meczu z Maltą, miał też sam obrońca. - Bardzo słaby mecz zagrałem. Nie mam pojęcia [dlaczego, przyp. red.] - mówił Wiśniewski na gorąco po zakończeniu spotkania i próbował wyjaśnić gorszą dyspozycję. - Od samego początku czułem, że, jakoś, nie wiem... fizycznie źle podszedłem do tego meczu, czy, nie wiem... coś za dużo zrobiłem, czy coś za mało. Nie mam pojęcia dlaczego, ale czułem się naprawdę ciężko - dodawał.
To utrudniło grę Polakom? "Było naprawdę ciężko"
Wiśniewski przyznał, iż zadania nie ułatwiała mu murawa na stadionie. To ona miała duży wpływ na jego grę. - Od razu, od początku meczu, choćby gdy chciałem jakieś większe zwroty zrobić z przeciwnikiem, to mi cały czas nogi zjeżdżały. Też chodzi o typ murawy. Tak mi nogi nabiła murawa w pierwszych 45 minutach, iż już mi na drugą połowę było naprawdę [ciężko, przyp. red.] - tłumaczył.
- Po prostu, jak chciałem zrobić jakikolwiek zryw czy podchodziłem do zawodnika, to mi od razu nogi podjeżdżały, robiły się rynny i później już czekałem bardziej na [przeciwnika, przyp. red.], bo wiedziałem, iż jak podejdę do niego, to może mi znów odjechać. Później się tak jakby bardziej asekurowałem i to przełożyło się na styl mojej gry. Bo jednak mam swój dany styl, a nie mogłem go dzisiaj pokazać - puentował.
Zobacz też: Fatalne informacje ws. reprezentanta Polski. Borek potwierdza.
Nie tylko Wiśniewski rozczarował w tym spotkaniu, ale tak naprawdę cała drużyna. Był to najpewniej najsłabszy mecz kadry za kadencji Jana Urbana. Polacy popełniali sporo błędów, co przełożyło się na aż dwie bramki rywali. Maltańczycy dwukrotnie doprowadzali do remisu i było naprawdę nerwowo. Zwycięstwo dla drużyny uratował dopiero Piotr Zieliński, zdobywca decydującego trafienia z 85. minuty. Teraz przed Biało-Czerwonymi baraże. O tym, z kim w nich zawalczą, przekonamy się 20 listopada, kiedy odbędzie się losowanie par.

1 godzina temu
















