SC Magdeburg w niebywałych okolicznościach awansował do finału Ligi Mistrzów. To skuteczny rzut Tima Hornke na dwie sekundy przed końcem zapewnił mu zwycięstwo 31:30 z FC Barceloną. Rywalem niemieckiego klubu w wielkim finale było Fuechse Berlin, które w jednym z poprzednich etapów wyeliminowało Industrię Kielce, natomiast w półfinale pewnie rozbiło francuskie Nantes 34:24.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Błaszczykowski wzruszył młodego kibica. Przepiękne sceny. Mistrz
Dominacja w finale Ligi Mistrzów. "Ten sezon to coś wyjątkowego"
Początek był wyrównany, choć to Fuechse jako pierwsze wyszło na dwupunktowe prowadzenie. Od stanu 6:6 to jednak Magdeburg zaczął przejmować inicjatywę. Kapitalnie spisywał się zwłaszcza Gisli Kristjansson, który finalnie zdobył w tym meczu aż osiem bramek. Do przerwy było już 16:12. Na początku drugiej połowy trudno było wskazać lepszy zespół, gdyż wciąż utrzymywały się cztery gole przewagi.
Kiedy w pewnym momencie Magdeburg odskoczył na sześć trafień (23:17), było już praktycznie pewne, iż uda się sięgnąć po tytuł. W międzyczasie z parkietu wyleciał Antonio Serradilla, który po weryfikacji wideo został ukarany czerwoną kartką za brutalny faul. "Szkoda, bo świetnie grał w defensywie" - napisał jeden z fanów na portalu X.
Doskonale w bramce prezentował się za to Sergey Hernandez, który zanotował aż 17 skutecznych interwencji. Końcówka meczu potwierdziła tylko dojrzałość oraz bardzo dobre przygotowanie taktycznie zespołu Benneta Wiegerta. Dziennikarz Edu Agullo Canosa docenił zwłaszcza Magnusa Saugstrupa oraz Oscara Bergendhala, którzy zagrali "spektakularnie". Ostatecznie to spotkanie zakończyło się wynikiem 32:26.
Wymownie sukces podsumował dziennikarz Rasmus Boysen. "Ten sezon Magdeburga to coś wyjątkowego! Zostali dotknięci kontuzjami i przez długi czas byli zagrożeni, iż nie przejdą fazy grupowej Ligi Mistrzów. Teraz są mistrzami Europy po pokonaniu Veszprem, Barcelony i Fuesche. Imponująca praca Wiegerta i spółki - a dziś Hernandez był niesamowity!" - napisał na portalu X.
Dziennikarz Maciej Wojs docenił za to trenera Benneta Wiegerta, który przejął zespół pod koniec 2015 roku, a w debiutanckim sezonie zajął ósme miejsce w Bundeslidze. Przez kolejne 10 lat dwukrotnie sięgnął po Ligę Mistrzów, cztery medale Ligi Europejskiej (złoty, srebrny, dwa brązowe), trzy tytuły Klubowych Mistrzostw Świata, siedem krążków Bundesligi (dwa złote, dwa srebrne, trzy brązowe) oraz dwa Puchary Niemiec.
Aż trudno uwierzyć, iż SC Magdeburg zaliczył taki sukces. Podczas fazy grupowej poniósł przecież siedem porażek na 14 spotkań. Druga część sezonu to była jednak totalna metamorfoza zespołu, który od 26 marca zanotował 19 zwycięstw i tylko jeden remis.