To on może zastąpić Lewandowskiego w Barcelonie. "Okazja na rynku"

4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


FC Barcelona bez najmniejszych problemów awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. We wtorek drużyna Hansiego Flicka pokonała 3:1 Benfikę Lizbona. Na boisku znów oglądaliśmy Roberta Lewandowskiego, który tego lata skończy 37 lat. Z tego faktu doskonale sprawę zdają sobie władze katalońskiego klubu. Nie jest tajemnicą, iż Barcelona powoli rozgląda się za następcą Polaka. Ostatnio hiszpańskie media podały konkretne nazwisko. "Już pozwolił się pokochać" - czytamy.
Obyło się bez niespodzianki. We wtorek FC Barcelona wygrała u siebie z Benfiką Lizbona 3:1, dzięki czemu awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Tam wicemistrzowie Hiszpanii zagrają z Borussią Dortmund. Zespół Hansiego Flicka mierzył się już z niemieckim klubem w fazie ligowej. Wówczas Barcelona zwyciężyła 3:2.


REKLAMA


Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg


Oto kandydat na następcę Lewandowskiego. Hiszpanie ujawniają
- Jestem oczywiście bardzo zadowolony z awansu do ćwierćfinału. To był trudny mecz. Byliśmy w stanie kontrolować grę, miło się to oglądało. Mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę, ale zagraliśmy bardzo dobrze. Teraz musimy skupić się na ćwierćfinałach. Zobaczymy, z kim się zmierzymy. Naszym celem jest wygranie Ligi Mistrzów, ale wiemy, iż jest to najtrudniejsze trofeum do zdobycia - mówił trener Katalończyków.


70 minut na murawie w meczu Benfiką spędził Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski coraz częściej jest zmieniany w końcówkach spotkań. Nic dziwnego, skoro latem skończy 37 lat. Każdy w klubie wie, iż Barcelona musi znaleźć piłkarza, który niebawem zastąpi naszego napastnika. choćby jeżeli ten będzie w tak dobrej formie, jak w tym sezonie. Przypomnijmy, w tej chwili Lewandowski po 39 meczach ma na koncie 34 bramki i trzy asysty.
Kto mógłby zostać jego następcą? Ostatnio "Mundo Deportivo" podało nazwisko Jonathana Davida. To zawodnik francuskiego LOSC Liile, którego kontrakt wygasa 30 czerwca tego roku. W takiej sytuacji Katalończycy latem mogliby podpisać kontrakt z 25-letnim Kanadyjczykiem, nie płacąc za niego ani jednego euro. Taka wizja jest naprawdę kusząca.
"Barcelona go obserwuje, a piłkarz już pozwolił się pokochać. To okazja na rynku" - piszą tamtejsi dziennikarze. David występuje w Lille od 2020 roku. Wtedy to Francuzi wykupili go z belgijskiego KAA Gent za 27 milionów euro. w tej chwili jego wartość rynkowa jest niemal dwa razy większa. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, w tym sezonie 59-krotny reprezentant Kanady rozegrał 40 meczów, w których strzelił 23 bramki i zanotował aż dziesięć asyst.


Zobacz też: Probierz go pominął, a tu takie wieści. Gigant chce reprezentanta Polski!
Co ciekawe, Barcelona nie jest jedynym klubem zainteresowanym ściągnięciem 25-latka. Lista ta jest naprawdę długa. Według "Mundo Deportivo" są na niej również: Manchester United, Liverpool, West Ham, Juventus oraz Inter Mediolan. Wszystko wyjaśni się za kilka miesięcy.
Idź do oryginalnego materiału