Ivan "Spreen" Buhajeruk to argentyński streamer, który działa przede wszystkim na platformach: YouTube, Twitch oraz Kick. Na tej pierwszej jego dwa kanały mają ponad 10 milionów subskrybentów, a każdy odcinek notuje co najmniej setki tysięcy wyświetleń. Buhajeruk ma 24 lata, a na co dzień prowadzi transmisje z takich gier jak m.in. Minecraft, Fortnite i Call of Duty. Jak się okazuje, zechciał jednak sprawdzić się w sportowej rywalizacji.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki nie dowierza: Jak można za niego zapłacić 100 baniek?! [To jest Sport.pl]
Youtuber zadebiutował w barwach argentyńskiej drużyny. Miał zaledwie 78 sekund
Portal Dailysports.net pisze o "absolutnie zaskakującej historii", która rozegrała się w argentyńskiej lidze w trakcie spotkania Deportivo Riestra a 10-krotnym mistrzem Argentyny Velez Sarsfield. Gospodarze po raz pierwszy, odkąd podpisali kontrakt z Buhajerukiem, powołali go do kadry meczowej. Dlaczego? Wielu kibiców było pewnych, iż był to jedynie zabieg marketingowy, gdyż celebryta jest twarzą napoju energetycznego Speed Unlimited, który sponsoruje drużynę.
Niespodziewanie "Spreen" wybiegł w podstawowym składzie drużyny Cristiana Fabbianiego. Niestety, nie udało mu się jednak choćby dotknąć futbolówki, gdyż w 2. minucie (dokładniej po 78 sekundach) został zmieniony przez Gustavo Fernandeza. Zanim do tego doszło, miał jednak okazję, wziąć udział w standardowym wyjściu oraz okrzyku całej drużyny. Niektórzy zawodnicy chętnie przyjęli 24-latka, natomiast byli również tacy, którym przeszkadzała jego obecność, o czym pisze portal FootBoom.
Tak "Spreen" podsumował swój debiut. Króciutko
Dodano, iż chwyt marketingowy mógłby zostać uznany jako brak szacunku dla 10-krotnego mistrza Argentyny oraz aktualnego lidera tabeli, natomiast przed meczem doszło do obszernego wyjaśnienia. Jak doniósł dziennikarz Juan Pablo Varsky, zarówno kapitan Milton Celiz, jak i trener Fabbiani spotkali się z przedstawicielami drużyny rywala, by wyjaśnić im całą sytuację.
Zaznaczyli, iż w żaden sposób nie jest to przejaw braku szacunku. - Cały Velez był świadomy. Były rozmowy między kapitanami i trenerami. Nie chciano, by odebrano to źle, gdyż to zwykły ruch marketingowy - oznajmił na antenie TNT. Inny dziennikarz Matias Garcia przyznał, iż sędziujący ten mecz arbiter również wiedział o wszystkim. W sieci pojawił się już choćby skrót występu Buhajeruka, choć trudno to choćby tak nazwać, zwłaszcza iż po pierwszym faulu nakazano mu opuścić murawę.
Mimo to materiał zgromadził już setki tysięcy wyświetleń. Sam zainteresowany też krótko podsumował swój występ. "Za drugim razem trwało to mniej niż minutę" - przekazał na portalu X.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Prowadzenie tuż przed przerwą objęli goście po golu Braiana Romero z rzutu karnego. Rywale wyrównali w 65. minucie, natomiast minutę później sędzia wyrzucił z boiska trenera Fabbianiego