Od wielu lat Rosja specjalizuje się w tworzeniu propagandy i nakręcaniu działań dezinformacyjnych. W ten sposób Rosjanie mogą zdestabilizować sytuację polityczną w innych krajach, dyskredytując różne opcje polityczne. Dlatego w Rosji w kontekście wojny w Ukrainie od miesięcy mówi się jedynie o "specjalnej operacji wojskowej". Rosja kłamała też o wydarzeniach z Euromajdanu, konfliktu w Donbasie czy wojny w Syrii. Ich działania dezinformacyjne są też związane ze sportem.
REKLAMA
Zobacz wideo Probierz dostał pytanie o Casha i od razu wypalił. "Żeby sprawa była jasna"
Czytaj także:
Zawrzało w Hiszpanii po meczu z Holandią. "Najgorsza"
Ostatnio Rosjanie cenzurowali wypowiedź Igi Świątek nt. wymiany zdań między Elonem Muskiem a Radosławem Sikorskim, ministrem spraw zagranicznych. "Świątek skomentowała sytuację polityczną na świecie i wokół Ukrainy. Podkreśliła złożoność relacji we współczesnym świecie" - pisały rosyjskie media. Celowo jednak pominęli ważne zdanie wypowiedziane przez Polkę.
- Wypowiadałam się głośno na temat Ukrainy i wszyscy znają moje poglądy. Grałam z żółto-niebieską wstążką przez długi czas na początku wojny. Nie czuję, iż jestem we adekwatnym miejscu, aby komentować politykę. Żyjemy teraz w dość skomplikowanym świecie, a napięcia są z pewnością wysokie - przekazywała Świątek na konferencji prasowej.
Teraz poznajemy sposób szpiegów na komunikowanie się z Kremlem. Jest on powiązany ze sportem.
Czytaj także:
To była 99. minuta. Vinicius Jr. zadziwił cały świat
Rosyjscy szpiedzy wykorzystywali Cristiano Ronaldo. "Gra jak diabeł"
Dziennik "The Sun" pisze o rosyjskich szpiegach działających w Niemczech. W Marburgu (godzina drogi od Frankfurtu) mieszkali Andreas i Heidrun Anschlag. Z pozoru było to normalne małżeństwo, bo Andreas był inżynierem samochodowym, a Heidrun zajmowała się domem.
Mieli jednak fałszywe austriackie paszporty i uparcie twierdzili, iż są obywatelami sąsiedniego państwa pochodzenia południowoamerykańskiego. W rzeczywistości byli to rosyjscy szpiedzy, którzy otrzymywali 80 tys. funtów rocznie za przekazywanie ważnych informacji.
Dawniej pomagał im jeden z pracowników holenderskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Poza tym kontaktowali się z Kremlem poprzez radia i satelity. Wówczas znaleźli nowy sposób: pisanie komentarzy na YouTube pod filmami o Cristiano Ronaldo.
Zobacz też: Francuzi zdruzgotani. Tego nikt się nie spodziewał. Sromotna klęska
"To bardzo fajny teledysk, a piosenka też jest bardzo dobra", "on biega i gra jak diabeł" - to zaledwie część komentarzy z 2011 r. Z pozoru są to normalne komentarze pod filmem, ale okazuje się, iż zawierały one ciąg znaków interpunkcyjnych, które można było zamienić na liczby. W ten sposób Rosjanie mogli odczytywać tajemnicze wiadomości.
Rodzina Anschlagów miała już problemy z prawem. W 2011 r. siły wywiadowcze przeprowadziły nalot na ich dom w Niemczech. Dwa lata później Andreas został skazany na 6,5 roku więzienia, a Heidrun na 5,5 roku. Pod koniec 2015 r. Anschlagowie zostali zwolnieni z więzienia i byli deportowani do Rosji.