- Zaczęłam rok naprawdę dobrze, a potem, cóż, trudno mi było to zaakceptować, ale nie miałam wyboru. Skłamałabym, gdybym powiedziała, iż nie było to trudne - mówiła Paula Badosa w jednym z ostatnich wywiadów. I faktycznie Hiszpanka zaczęła sezon kapitalnie, bo od półfinału Australian Open. Później jednak forma poszybowała w dół. Na dodatek zaczęły trapić ją liczne kontuzje, podobnie jak i w poprzednim sezonie. Była zmuszona do rezygnacji z kilku turniejów, w tym z US Open. - Teraz chcę zakończyć rok w najlepszy możliwy sposób - zapowiadała przed wrześniową rywalizacją w Billie Jean King Cup. Hiszpanka wzięła w niej udział, ale poniosła porażkę z Eliną Switoliną. Był to jej pierwszy mecz od 2,5 miesiąca. Liczyła, iż na adekwatnie tory i w rytm meczowy wpadnie przy okazji WTA 1000 w Pekinie. Nic z tego, niestety.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Paula Badosa załamana. Kolejna kontuzja. Wszyscy jej współczują
Badosa rozpoczęła rywalizację od drugiej rundy. Tam rozprawiła się z niżej notowaną Antoną Ruzić. Awansowała dalej, gdzie spotkała się z Karoliną Muchovą. Początek był bardzo wyrównany. W piątym gemie Czeszce udało się przełamać przeciwniczkę. Wówczas Hiszpanka przyłożyła dłoń do uda. Na jej twarzy pojawił się grymas bólu. Po chwili poprosiła o przerwę medyczną. Wróciła do gry, ale nie na długo. Kolejną odsłonę tego seta wygrała Muchova i nagle... musiała podbiec do siatki. Tam czekała na nią Badosa, która postanowiła skreczować przy stanie 2:4 z własnej perspektywy.
Widać było, iż ta decyzja wiele kosztowała Hiszpankę. Podała rękę rywalce, sędziemu i zalała się łzami. Schowała twarz w ręczniku i powolnym krokiem zeszła do szatni. To już jej kolejny krecz w tym sezonie. Problemy zdrowotne nie odpuszczają. Wcześniej miała kłopoty z plecami czy biodrem, a teraz wydaje się, pojawił się kolejny uraz. "Paula Badosa wycofała się dziś z turnieju z płaczem po kolejnej kontuzji. Tym razem nogi. To był dla niej prawdziwy koszmar. Nie ma ciągłości gry, a problemy fizyczne uniemożliwiają jej rywalizację. Serce nam pęka, gdy ją tak widzimy" - pisał Jose Moron na X, dziennikarz puntodebreak.com.
Zobacz też: Jest decyzja ws. meczu Świątek. Pilne wieści napłynęły z Pekinu.
Co dalej z Badosą?
Nie wiadomo, kiedy Badosa wróci do gry. Niewykluczone, iż w tym sezonie się nie uda. Jak na razie sama zainteresowana nie odniosła się do kontuzji w mediach społecznościowych. Wycofanie Hiszpanki z dalszej rywalizacji to ważna wiadomość dla uczestniczek turnieju, w tym dla Igi Świątek. Panie mogły spotkać się na etapie finału. Polka pozostaje w grze o tytuł, który wywalczyła już w 2023 roku. Awansowała do trzeciej rundy, a tam zmierzy się z Camilą Osorio. Mecz zaplanowano na poniedziałek 29 września jako drugi na korcie od godziny 7:00 czasu polskiego.